Któż z nas nie zna jej utworów wykonywanych przy wszelkiego rodzaju okazjach: „Jadą wozy kolorowe”, „Małgośka”, „Niech żyje bal” czy „Sing, sing”? Maryla Rodowicz w swoim dorobku ma dwa tysiące piosenek, ponad dwadzieścia płyt polskich, a także po jednej angielskiej, czeskiej, niemieckiej, rosyjskiej. Artystka wielka, znana nie tylko w Polsce, ale i za granicą. Jej głos jest tak samo charakterystyczny jak blond fryzura, którą nosi od zawsze... Mimo że Maryla Rodowicz skończyła już 70 lat, jej włosy cały czas czarują i zachwycają. Ożywiają także spekulacje na temat tego, czy są one naturalne, doczepiane, a może po prostu jest to peruka?
Gdy Maryla Rodowicz stawiała swoje pierwsze kroki na scenie, miała ledwie dwadzieścia lat. Wielka gitara, rozszerzane nogawki spodni i hippisowska koszula. Długie, proste, jasne włosy z grzywką. Do dzisiaj niewiele w jej fryzurze się zmieniło. Dalej są blond i z firanką nad oczami, a minęło już prawie pięćdziesiąt lat! Tak jak Marilyn Monroe miała swoje czerwone usta, a Audrey Hepburn grube brwi, tak i Rodowicz ma swój znak rozpoznawczy, który, z lekkimi modyfikacjami w stylu „raz grzywka na prosto, raz leciutko na bok”, wcale się nie zmienia. Czy taka stylizacja jest nudna? Ani trochę.
Maryla znana jest z dużego poczucia humoru, więc gdy w 2011 roku internet obiegły jej zdjęcia we włosach w ciemnobrązowym kolorze, niemalże wszystkie media rozpisały się na ten temat. Jako brunetka była praktycznie nie do poznania. Jak się później okazało, Rodowicz postanowiła zrobić sobie mały żart, bowiem jej ciemne włosy były peruką. Wszyscy odetchnęli z ulgą, a sama artystka powiedziała, że w życiu nie przefarbowałaby się na taki odcień, ponieważ kocha swój blond.
Joanna Sieg-Ulanowicz
(joanna.sieg-ulanowicz@dlalejdis.pl)
Fot. Wojciech Pędzich - Praca własna