Obłąkane kobiety w oczach Romana Polańskiego

Filmy Romana Polańskiego.
Kiedyś z ust Jacka Nicholsona usłyszał „Pieprzony Polaczek”! Oto Roman Polański.

Mierzy 165 cm wzrostu, urodził się w 1933 roku, a Oscara otrzymał w 2003. Jeden z najbardziej szanowanych reżyserów, którego filmy są tak psychodeliczne i niepokojące, że nie można się od nich uwolnić. Rzuca widza na głęboką wodę, sprawia, że popadamy wraz z bohaterem w obsesję, psychozę i strach. Pokazuje ludzki umysł w najbardziej przerażający sposób – bez poezji. Młodemu pokoleniu znany najbardziej za sprawą „Pianisty”.

Wstręt(na) kobieta
Żeby zrozumieć twórczość Polańskiego, należy obejrzeć jego wcześniejsze filmy. Na swego rodzaju kanwę, nazywaną Trylogią Miejskiego Obłędu składają się trzy filmy. Mimo ponad 30 lat od jej powstania, nadal tak bliskiej i aktualnej w naszym codziennym życiu. Dziś, może jeszcze bardziej niż wtedy? Pierwsza z produkcji to „Wstręt” z 1965 roku. Akcja toczy się w Londynie, a dotyczy Carol Ledoux, młodej Belgijki pracującej jako manikiurzystka w jednym z gabinetów kosmetycznych. Dzieli ona mieszkanie ze swoją siostrą Heleną i jej kochankiem Michaelem. Po ich wyjeździe Carol zaczyna tracić równowagę duchową, cierpieć na halucynacje. Zostaje zwolniona z pracy i zamyka się w mieszkaniu. Film początkowo był horrorem, ale ewoluował stopniowo w stronę dramatu psychologicznego, ukazując schizofreniczny rozpad osobowości młodej dziewczyny. Jej obłęd i popadanie w paranoję we własnym mieszkaniu sprawiają, że zaczynamy obawiać się o bohaterkę. W miejscu, gdzie w zasadzie powinniśmy być bezpieczni, czujemy się zagrożeni. Kobieta ma przewidzenia pękających ścian, wyłaniających się z nich dłoni, które próbują ją unieruchomić, zwidy odbicia mężczyzny w lustrze. Zamyka się w swojej chorobie, co doprowadzi do tragedii. Miejski obłęd, alienacja nie tylko od ludzi, ale przede wszystkim człowieka w obcym mieście. Ma paranoiczną obsesję na punkcie np. przyborów toaletowych kochanka siostry, odczuwa wstręt do mężczyzn, męczą ją imaginacje gwałtu.

Diabelskie nasienie
Druga z produkcji Polańskiego zaliczana do trylogii to słynne „Dziecko Rosemary” z 1968 roku. Młode małżeństwo Guy Woodhouse i jego żona Rosemary wynajmują stare mieszkanie w Nowym Jorku. Szczęśliwa małżonka wkrótce stwierdza, że jest w ciąży, której objawy są jednak niepokojące. Podejrzewa, że została zapłodniona przez Diabła (w postaci własnego męża) oraz, że całe jej – pozornie życzliwe – sąsiedzkie otoczenie składa się z przedstawicieli satanistycznej sekty. Tym razem mamy Nowy Jork. Znów homogeniczne pomieszczenie, stara kamienica. Alienacja. Samotność. Relacje z sąsiadami i stopniowe popadanie w paranoję z tego powodu. Ciężarna kobieta czuje się coraz gorzej i przeżywa lęki. Dodatkowo załamuje ją wiadomość, że dziewczyna z domu obok popełniła samobójstwo. Ten motyw pojawi się także w ostatnim z obrazów zaliczanych do Miejskiego Obłędu. Polański w „Dziecku Rosemary” balansuje z widzem na krawędzi, nie daje mu jednoznacznej odpowiedzi. Czy należy wierzyć Rosemary? Czy mamy spojrzeć na nią z przymrużeniem oka, bo to niedojrzała, znerwicowana kobieta przeżywająca lęki związane z macierzyństwem? Do tego w obcym mieście, sama w mieszkaniu, w otoczeniu dziwnych sąsiadów, którzy mówią o magii i czarach. Pozostawiona sama sobie. Jej dramat rozgrywa się w głowie i w czterech ścianach.

Lokatorzy bywają dziwni
Trzecim i ostatnim obrazem z tego cyklu jest „Lokator” z 1976 roku. Znów opowieść o wyobcowaniu i poczuciu samotności w wielkim mieście. Film można określić bez wahania znakomitym studium schizofrenii. Zagraniczny imigrant Trelkowski (w tej roli sam Polański) wynajmuje mieszkanie w Paryżu, w którym parę dni wcześniej popełniono samobójstwo. Z czasem Trelkowski zaczyna podejrzewać swoich sąsiadów o zmowę. Uważa, że chcą go zmienić w poprzednią lokatorkę, by także pozbawił się życia. Nieprzyjazne dla Trelkowskiego otoczenie już od pierwszego spotkania z dozorczynią nie wróży nic dobrego, ale bohater pomimo tego jest miły, uprzejmy. Z czasem jednak zaczyna go coraz bardziej wszystko przerażać: dziwny administrator, toaleta naprzeciwko jego okna, w której wieczorami mieszkańcy nieruchomo stoją i obserwują, sukienka w szafie po poprzedniej lokatorce i przede wszystkim szklany dach za oknem, na który spadła samobójczyni. Obsługa baru z kolei serwuje mu czekoladę i papierosy takie jak paliła wcześniejsza lokatorka…

Każdy z tych trzech obrazów jest przede wszystkim o tym jak samotność, wrogość i brak akceptacji ze strony społeczeństwa wpływają na człowieka, szczególnie na kobietę, jak musi ona nawiązać kontakt z sąsiadami, ze środowiskiem, otoczeniem. Na ile zależy to od nas i naszego podejścia? W którym momencie, nawet nieświadomie, zaczynamy popadać w jakieś lęki, paranoje i psychozę? Warto zwrócić uwagę na wspominane tutaj filmy Romana Polańskiego i zajrzeć do klasyki, a nie ograniczać się tylko do jego najnowszych dzieł.

Joanna Sieg
(joanna.sieg@dlalejdis.pl)

Fot. wikipedia/Zff2012




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat