Panna i kawaler, razem czy osobno?

Być singielką po 30stce.
Ślub, dom, dzieci, rodzina. A co, jeśli samowystarczalność stała się naszym najlepszym przyjacielem? Mamy wolną wolę, ale czym ona jest w obliczu rodzinnej presji? Dylematy panny i problemy kawalera.

Zawsze istnieje nieformalny, wprost idealny czas na założenie rodziny. Przypada on przed 30tym rokiem życia. Zdobyliśmy wykształcenie, pracę, pierwsze doświadczenie. Czyż nie jest idealnie? Bank udzieli nam kredytu na mieszkanie, rodzice pomogą w zorganizowaniu wesela. Dla zakochanych może być to wydarzenie, na które czekali latami. Pałają do siebie miłością od dawna. Brakowało odpowiedniego wieku i warunków do założenia rodziny. Kiedy dostają błogosławieństwo od rodziców, cieszą się na myśl o wspólnej przyszłości.

Aby we wszechświecie była równowaga, istnieją też ich przeciwieństwa. Kobiety realizujące się w pracy, w sporcie, podróżowaniu. Mają wszystko, czego im trzeba. Dawno ukończyły trzydziestkę i dobrze im z tym. W mieszkaniu spokój. Z koleżankami wychodzą zawsze wtedy, kiedy mają ochotę. Nie są ograniczone czasowo, nie muszą być w domu przed zmierzchem. Wybrały takie, a nie inne życie. Zawsze mogą to zmienić, w każdym jego momencie. Niestety w rodzinie dochodzi do wielu konfliktów na tym tle. Wszystkie koleżanki z liceum mają już dzieci, a Ty nie? Twoi rodzice nie mogą doczekać się wnuków? Zrozum ich, ale nie rób nic wbrew sobie. Najgorszym rozwiązaniem w takiej sytuacji jest zadowolenie najbliższych, pomijając przy tym siebie.

Mężczyzna w tym temacie ma dużo łatwiej. Mianowicie, nie tyka mu zegar biologiczny, o co my kobiety – martwimy się najbardziej. Może on korzystać z życia, póki ma na to ochotę. Raczej nie powinien martwić się konsekwencjami. Oczywiście poza nagabywaniem ze strony najbliższych. Karol ma wspaniałą żonę i trójkę dzieci, a Ty nadal nic? No cóż, nie każdemu taki los jest pisany. Wszyscy spełniamy się tak, jak najbardziej tego chcemy. Kawaler z wyboru to nic złego. Być może jego niedojrzałość emocjonalna nie pozwala mu zbudować trwałego związku. Jest to bardzo uczciwe. Nikt nie określił, w jakim wieku trzeba ją osiągnąć. Osoby niemające stałego partnera czy partnerki nie są przegrane. Chodzą na randki, umawiają się i spędzają miło czas.

W mediach mamy do czynienia również z presją społeczną. Wizerunek samotnych mężczyzn nie jest przyjazny. Są to albo bezduszni podrywacze, albo – w opozycji, panowie mieszkający z rodzicami. Ci pierwsi na potęgę łamią damskie serca, a drudzy nie umieją wyprasować koszuli. Tak duże rozbieżności na pewno nie pomagają w kawalerskim życiu.

Kobiety są przedstawiane, jako silne i niezależne. Niestety na tym się nie kończy. Są nielubiane przez współpracowników. Zajmują wysokie stanowiska, patrzą na wszystkich z góry. Mają o sobie za wysokie mniemanie, są przemądrzałe. Niewiele z tego jest prawdą. To tylko wykreowany wizerunek, który ma wpływ na nasze myślenie.

Każdy w życiu ma do wypełnienia inną misję. Nikt nie powinien robić czegoś, co nie daje mu szczęścia i spełnienia. To, że do tej pory nie udało się zbudować poważnego związku czy sformalizować małżeństwa nie jest niczym złym. Nie świadczy o ułomności czy zbyt wysokim mniemaniu o sobie. Doceniajmy swoją różnorodność. Niech czas kawalerski będzie wielką przygodą, a panieński – piękną historią.

Paula Purgał
(paula.purgal@dlalejdis.pl)

Fot. Pixabay.com




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat