Aby wywrzeć skuteczny wpływ na osobę, którą oszust upatrzył sobie na ,,ofiarę”, korzysta on z reguły z opanowanych do perfekcji technik perswazji i manipulacji. Dzięki licznym trikom psychologicznym, nawet osoba, która z reguły sceptycznie podchodzi do różnego rodzaju ofert i propozycji, które do niej napływają, może dać się przekonać do wyrażenia zgody na to, co wiarygodnie brzmiący naciągacz potrafi przedstawić jako konieczną czynność do wykonania.
Jedną z technik, którą notorycznie stosują oszuści jest technika atrakcyjnej, uciekającej nagrody. Trzeba się spieszyć, by zdobyć coś, co jak przekonuje osoba proponująca jest prawdziwą okazją, dobrem limitowanym, cennym i bardzo pożądanym. Nie brakuje naciągaczy wykorzystujących technikę autorytetu w celu przekonania osoby, z którą się kontaktują do postąpienia tak, jak oni sobie tego życzą. Sporo oszustów podaje się więc za urzędników, policjantów, pracowników skarbówki, pracowników ZUS-u, pracowników spółdzielni, specjalistów różnych branż, by okraść odbiorcę swojego ,,przedstawienia”.
Popularną metodą stosowaną nagminnie przez różnej maści przestępców jest technika wykorzystująca odruchowe zachowania człowieka. Stąd telefony pseudo-ankieterów pytających o numer PESEL lub wiadomości o rzekomo niedoręczonej przesyłce, zmianach w usługach bankowych czy niedopłacie za prąd. Ludzie odruchowo podają wtedy swoje dane. Tak działa bowiem ludzka podświadomość.
Zdarza się też, że oszuści zatrzymują potencjalną ,,ofiarę” na ulicy, prosząc uprzejmie o drobną przysługę, informację, pomoc, a potem okradają, wykorzystując chwilę nieuwagi empatycznego rozmówcy.
Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)
Fot. freepik.com