Aromat cafecito caliente unosi się w powietrzu niedaleko stacji metra przy 181. ulicy, gdzie istny kalejdoskop marzeń nakręca dynamiczną i zżytą społeczność. W tej właśnie dzielnicy mieszka Usnavi (Anthony Ramos), sympatyczny, obdarzony magnetyczną osobowością właściciel sklepiku. Odkłada on każdy grosz z codziennego utargu, karmiąc się nadzieją i fantazją, śpiewa o lepszym życiu.
Dzielnica Washington Heights znajduje się w najbardziej wysuniętej na północ części Manhattanu, rozciąga się na prawie 40 przecznic. To dom twórcy „In the Heights” – Lin-Manuela Mirandy. Musical jest listem miłosnym do tej niesamowitej dzielnicy. To pierwszy rozdział w tak wielu opowieściach - tutaj zaczynają się amerykańskie historie – mówi Miranda.
Reżyser Jon M. Chu dorastał w Kalifornii, ale jako Amerykanin pierwszego pokolenia poczuł silną więź z historią przedstawioną w spektaklu. Wiedziałem, jak to jest być dzieckiem-imigrantem i obserwować otaczającą cię społeczność – mówi. Oglądając oryginalną produkcję na Broadwayu, od razu miałem przeczucie, że muszę przenieść tę historię na wielki ekran – dodaje reżyser.
Miranda rozpoczął prace nad musicalem „In the Heights” w wieku 19 lat, kiedy był na drugim roku studiów na Wesleyan University w Connecticut. Pisząc muzykę do wersji scenicznej inspirował się szeregiem stylów muzycznych – hip-hopem, salsą, R&B, popem – aby oddać różne rodzaje muzyki, które można usłyszeć podczas spaceru po Washington Heights.
„In the Heights” to muzyczny portret społeczności, pełny żywych i różnorodnych piosenek - od hip-hopu przez muzykę latynoską, aż po pop i musicalowe numery. To okazja do poznania wpływów różnych kultur latynoskich, które nadal zaludniają i reprezentują Washington Heights.
Kręcenie „In the Heights” w Washington Heights było dla nas kluczowe, ponieważ historie opowiedziane w scenariuszu są nierozerwalnie złączone z tą społecznością. Muzyka wydobywała się z boomboxów na rogach, z okien mieszkań, radia w samochodach, podkreślona głośnymi silnikami samochodów i motocykli. Naprawdę czułem się tak, jak to zostało powiedziane w filmie, że ulice tętnią muzyką. Ten szum, ta energia przenikała cały film i sprawiła, że wszyscy ożyli! - mówi producent Anthony Bregman.
DODATEK SPECJALNY W WYDANIU DVD:
DODATKI SPECJALNE W WYDANIU BLU-RAY™:
Fot. Galapagos Films
Informacja prasowa