Protest rolników w Warszawie. Podsumowanie zamieszek

Podsumowanie zamieszek podczas protestu rolników w Warszawie.
Protest rolników rozpoczął się w środę 6 marca i ma potrwać do piątku do północy. Na proteście doszło do wielu niebezpiecznych zamieszek. Interweniowała policja.

Po negocjacjach z Donaldem Tuskiem, które rolnikom nie przyniosły oczekiwanych efektów, postanowili oni kontynuować protesty. Kolejną dużą manifestację zaplanowano na ostatnią środę w Warszawie. Liczbę osób szacowano na ok. 150 tys, a w demonstracji wzięli udział także górnicy, hutnicy, kolejarze i pracownicy administracji. Protesty wymierzone są nie tylko w Ukrainę, ale także polski Zielony Ład.

Protest przed Kancelarią Premiera oficjalnie rozpoczął się o godzinie 11. Następnie rolnicy przeszli przed budynek Parlamentu. Tam doszło do zamieszek. Wszystko zaczęło się od ogniska, które policja próbowała zgasić. Wcześniej protestujący nie dopuścili do paleniska straży pożarnej. Demonstranci zaczęli rzucać w funkcjonariuszy policji petardami, butelkami, jajkami oraz kostką brukową. Kilkoro z nich wdarło się na teren Sejmu, gdzie odbywały się obrady. W odpowiedzi policja użyła gazu łzawiącego i granatów hukowych. Przynajmniej 14 funkcjonariuszy zostało rannych, zatrzymano kilkunastu protestujących. Podejrzani odpowiedzą między innymi za udział w zbiegowisku, znieważenie i naruszenie nietykalności cielesnej policjantów

 


Do tłumu wyszedł również Grzegorz Braun, nawołując zarówno protestujących, jak i policję do uspokojenia.

Sytuacja zaczęła się stabilizować ok. godz. 16.

W Internecie błyskawiczny odzew zyskały nagrania, na których widać, jak kilku funkcjonariuszy powala na ziemię jednego z demonstrantów z flagą, a także policjanta rzucającego jakimś przedmiotem w stronę protestujących.


„Należy podkreślić, że wcześniej osoby te były wzywane do zachowania zgodnego z prawem” — informuje policja. – „Zachowania zagrażające bezpieczeństwu naszych funkcjonariuszy, w tym rzucanie w nich kostką brukową, nie mogą być lekceważone i wymagają stanowczej i zdecydowanej reakcji. Policja nie jest stroną toczącego się sporu, w związku z którym odbywają się protesty".

„Policja robiła wczoraj to, co do niej należało” – wypowiedział się były policjant i negocjator, Dariusz Loranty. Dodał jednak: „Oczekuję, że policjanci, którzy nie zachowali właściwych standardów, zostaną ukarani dyscyplinarnie”.

Do nagrania odniósł się również Mateusz Morawiecki na swoim profilu na portalu X.


Zareagował poseł Cezary Tomczyk.


Ilona Podsiadła
(ilona.podsiadla@dlalejdis.pl)

Fot. freepik.com




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat