Przyjaźń po rozstaniu - możliwa?

Czy przyjaźń po rozstaniu jest możliwa?
Dlaczego na myśl o byłym partnerze nasze emocje nigdy nie pozostają obojętne? Skąd bierze się złość, kiedy spotykamy go z kimś nowym? Dlaczego chcemy zadzwonić właśnie do niego, gdy mamy gorszy dzień?

Nie jesteśmy już razem, a mimo to rządzą nami uczucia, z którymi nie zawsze potrafimy sobie radzić.

Od miłości do wrogości
Kiedy jesteśmy zakochani, mamy skłonność do idealizowania partnera. Wspólna przyszłość jawi nam się w różowych barwach. Nowy związek to nowe nadzieje, plany, marzenia i rozpierająca radość z odnalezienia swojej drugiej połowy. Kiedy wyczerpuje się początkowy entuzjazm, przestaje działać tzw. chemia, zaczynamy zauważać, że nie wszystko jest tak wspaniałe, jak zdawało się być na początku. Z czasem nawet udaje nam się spojrzeć racjonalnie na sytuację i dostrzec, że nasze relacje z partnerem różnią się od wyidealizowanego wyobrażenia o łączącym nas uczuciu, które przetrwa wszystko. Niestety, najczęściej chłodny ogląd sytuacji, możliwy jest dopiero wtedy, kiedy rozstanie mamy już za sobą.

Przyczyny rozstań różnią się do siebie, ale zawsze są wynikiem braku wzajemnego zrozumienia. Zdarzają się rozstania głośne i ciche, burzliwe i chłodne. Te najbardziej bolesne wynikają z przemocy, niewierności, nieuczciwości czy też z niespełnionych oczekiwań. Powodów jest tyle, ile związków i niekoniecznie jest tak, że im poważniejszy powód, tym bardziej bolesne rozstanie. Małe rzeczy potrafią krzywdzić równie mocno jak duże. Największym szkopułem jest fakt, że nawet jeśli powód jest błahy, rozstanie nieuniknione, a jego przebieg umiarkowanie spokojny, trudno rozejść się bez poczucia krzywdy, wyrzutów, wypominania błędów, wzajemnego obwiniania się, łez i żalu. Najtrudniej jednak rozstać się tak, aby to, co nas podzieliło nie przysłoniło tego, co kiedyś łączyło.

Miłość = przyjaźń
Przyjaźń sama w sobie nie jest prosta. Opiera się przecież na bezinteresowności, wzajemnym zrozumieniu i tolerancji. Zachowanie jej w sytuacji, kiedy w grę wchodzą bardzo intymne szczegóły, poczucie krzywdy lub/i winy oraz zawiedzione nadzieje zdaje się być niemożliwa. W grę często wchodzą też obecni partnerzy, którym świadomość naszej relacji z byłym lub byłą, może zaburzać poczucie bezpieczeństwa, dawać poczucie bycia tą drugą lub tym drugim, a przede wszystkim wzbudzać zwykłą ludzką zazdrość. Ona działa obustronnie. Nie ma nic przyjemnego w myśleniu, że ktoś, z kim łączyła nas namiętność, dzieli ją obecnie z kimś innym, w podświadomym założeniu lepszym od nas.

Mimo że intencje po rozstaniu mogą być jak najlepsze, nie zawsze ex-przyjaźń wygląda tak jak powinna. - Generalnie były facet powinien być twoim przyjacielem. Tyle lat się znacie i jeśli rozstajecie się w pokoju, to czemu nie... Ale bywa tak, że jednego dnia buziak i rozmowa a drugiego nagle cisza i koniec. Doświadczenie podpowiada, że to nierealne, nieetyczne i niepotrzebne chyba. Może istnieją jakieś wyjątki, ale to i tak chyba nie jest szczere tak do końca, jak prawdziwa przyjaźń. Ja nie przyjaźnię się żadnym moich byłych i dobrze mi z tym. Chyba tego nie potrzebuję tego.. Mamy "poprawne" stosunki i mi to wystarczy. Uważam, że były facet może być twoim przyjacielem, jeśli twój nowy związek, albo twoi pozostali przyjaciele nie dają ci pełnej satysfakcji w waszych relacjach. To chyba zdrowiej dla wszystkich (zwłaszcza dla obecnych partnerów) jak były facet jest po prostu byłym facetem. Rozstanie świadczy o tym, że coś było nie tak w waszych relacjach i to na pewno przekłada się na "przyjaźń" między wami. Nie można rozdzielić jasno spraw "związkowych" od "przyjaźni", to się uzupełnia - mówi jedna z moich rozmówczyń.

Koniec miłości = koniec seksu?
Nie kochamy się ? nie sypiamy ze sobą. Co jednak, jeśli nadal chcemy uprawiać seks, mimo wyczerpania uczuć? Bo sprawia nam to przyjemność, sypiamy ze sobą z przyzwyczajenia lub po to, żeby odzyskać miłość? Piotrek jest jednym z byłych chłopaków. Dlaczego po rozstaniu nadal sypiał ze swoją byłą dziewczyną? -Byłem w strasznym dołku, brakowało mi bliskości tej drugiej osoby. Nie potrafiłem po prostu zacząć podrywać jakiejś nowej dziewczyny. Nie miałem ani takiej potrzeby, ani nie spotkałem osoby z którą czułbym się dobrze. Teraz nie wydaje mi się, żeby to miało sens, ale wtedy potrzebowałem kogoś, kto mnie rozumie.

W związku seks, intymność i czułość łączą partnerów. Pozwalają im lepiej poznać samych siebie i budują zaufanie. Tym trudniej rozdzielić go od pozostałych problemów, im bardziej byliśmy zaangażowani w związek. Z drugiej strony pasja i pożądanie nie zawsze idą w parze z głębszymi uczuciami. Bywa tak, że potrafią przyćmić trzeźwą ocenę sytuacji na tyle, że to, co pobudzało nasze zmysły wzięliśmy za uczucia. Wtedy o wiele łatwiej jest się rozstać, uprawiać niezobowiązujący seks i nie oczekiwać, że będziemy żyć długo i szczęśliwie.

Jeśli jednak łączyło nas coś więcej, nie łatwo będzie nam oddzielić uczucia od seksu. Kiedy do niego wracamy, nawet jako "przyjaciele", nie oznacza to, że wyzwoliliśmy się ze związku opartego na uczuciach. Wręcz przeciwnie, najczęściej świadczy to o tym, że coś ukrywamy i nie chcemy się do tego przyznać nawet sami przed sobą.

-Seks z byłymi facetami oznacza, że pozostały, przynajmniej we mnie, jakieś niewypowiedziane uczucia do nich. Z ich strony pewnie jest podobnie, tylko nikt nie mówi o tym głośno. Zawsze, kiedy szukamy jakiegokolwiek kontaktu z byłymi, choć za nic w świecie się do tego nie przyznamy, oczekujemy czegoś więcej niż tylko seksu - stwierdza Monika.

(Nie)przyjaciele
Teoria w przypadku uczuć zazwyczaj brzmi o wiele lepiej niż wykazuje to praktyka. Przypomnijmy sobie kultową Bridget Jones, która po odkryciu zdrady swojego chłopaka- urzekającego Cleavera (Hugh Grant), upija się słuchając "All by myself" i czeka na telefon, który nigdy nie dzwoni. Wreszcie poznaje swój ideał i wydawałoby się, że problemy z nieodpowiednim partnerem ma już za sobą. Wtedy jednak okazuje się, że nie tak łatwo pozbyć się ze swojego życia byłego chłopaka i nie obejdzie się bez użycia pięści.

To już, co prawda, dawno obalony mit, ale warto powtórzyć - faceci też cierpią. Grzesiek chciałby być przyjacielem swojej byłej dziewczyny, ale nie potrafi - Po tym jak się rozstaliśmy, koledzy mnie pocieszali jak mogli tzn. głównie ciągali mnie po knajpach, pilnowali, żebym nigdy nie wrócił do domu trzeźwy i przedstawiali mi jakieś panienki. A ja po pijaku i tak wydzwaniałem do Iwony o takich porach, że w końcu zaczęła wyłączać telefon. Jeśli odbierała to tylko po to, żeby mi powiedzieć, żebym już nie dzwonił. W końcu przestałem. Najpierw był smutek, potem wściekłość (ma nowego chłopaka). Wydawało mi się, że dla niej to wszystko jest proste, zostawiła mnie, podając oczywiście powody, ale to bez znaczenia. Najbardziej dotknęło mnie to, że ona po prostu przestała myśleć o mnie, jakbym nigdy nie był dla niej nikim ważnym.

Niektórym pomaga zemsta. Tamara swojej nie żałuje - Z pierwszym z moich chłopaków nie wyszło zupełnie. Po rozstaniu on oczekiwał poprawnych stosunków, a ja chowałam urazę za to jak mnie potraktował. W końcu się zemściłam, co wtedy poprawiło mi humor. Nie wiem, na ile jest to oszukiwanie się, a na ile szczere chęci. W mądrych buddyjskich książkach, które są ciekawym tematem do przemyśleń na temat związków, piszą, że jak nie potrafisz stworzyć normalnych relacji z byłym to jesteś dnem emocjonalnym. Może społeczeństwo nas tak ukształtowało, że mamy z tym problemy? A może chcemy być wyjątkowi, najważniejsi i nie potrafimy się dzielić?

Jak być przyjacielem?
Pierwszy krok na drodze do przyjaźni z byłym partnerem to pogodzenie się z niepowodzeniem związku i zrozumienie, że należy on do przeszłości. Drugim jest nierozpamiętywanie tego, co poszło źle. W ten sposób tylko pogłębiamy złe samopoczucie i negatywne emocje. Bardziej pomoże nam zastanowienie się nad tym, co było dobre, czego się nauczyliśmy i jakie wnioski możemy wyciągnąć na przyszłość. Cenną lekcją, jaką daje nam rozstanie, jest to, że więcej wiemy o sobie - czego oczekujemy, jakie są nasze potrzeby w związku, czego nie tolerujemy i czego nie możemy wymagać od drugiej osoby, a także jakie błędy sami popełniliśmy.

Pomocny w wyciszeniu się po rozstaniu i przemyśleniach o byłym związku jest dystans, którego nabieramy z czasem. Dobrze jest po prostu odpocząć od widoku drugiej osoby. Im mniej czasu spędzamy wspólnie po rozstaniu, tym lepiej dla nas, przynajmniej do momentu, kiedy nasze emocje ochłoną. Jednak nawet wtedy bywa różnie. Jakość naszego partnerstwa wpływa na wzajemne relacje po rozstaniu. Oparcie związku na przyjaźni, stwarza większe szanse na to, że potrafimy przetrwać próbę zerwania i pozostać bliskimi sobie ludźmi. Możemy głowić się nad tym, jak zatrzymać przy sobie ukochaną osobę, co zrobić, żeby właśnie nam wyszło, ale w tych kwestiach niewiele możemy zrobić, kiedy jest już po wszystkim. Za to możemy być przyjaciółmi, co nawet jeśli nie uratuje związku, sprawi, że będziemy lepiej czuli się sami ze sobą.

Aleksandra Buba
(aleksandra.buba@dlalejdis.pl)



Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat