Romans na Nowy Rok?

Gorący romans od K.N.Haner.
Świąteczne i noworoczne filmy i powieści każą wierzyć nam w wielką miłość i istnienie Tego Jedynego. Czy jednak zamiast Świętego Mikołaja warto polować również na Grincha? A może zamiast szukać problematycznego mężczyzny w skarpetach z reniferami lepiej zaszyć się z książką (na przykład najnowszą powieścią erotyczną K.N.Haner) w domowym zaciszu?

Marzysz o rycerzu na białym koniu, ideale, który skradnie twoje serce i otoczy cię opieką? Nic dziwnego – od małego jesteśmy karmione mało realistyczną wizją Tego Jednego, idealnego księcia z bajki, który uczyni nas szczęśliwą i spełnioną. Ta tęsknota jest szczególnie wyraźna w okresie świątecznym, kiedy sielską atmosferę dopełniłby właśnie taki mężczyzna. Zanim jednak zaczniesz wyobrażać sobie wspólne leżenie pod kocem ze świątecznymi motywami czy kochanie się przy dźwiękach „All I want for Christmas” powiedz sobie STOP! Strategia szukania Pana Doskonałego czy idealizowanie wspólnie spędzanych świąt, ma sporo wad. Może nawet sprawić, że nigdy nie będziesz w stanie zbudować związku (bo potencjalny partner nie lubi pierniczków), albo przestaniesz cieszyć się obecnym (bo on woli „Jungle Bells”).

Rozejrzyj się
Prawda jest taka, że im bliżej Nowego Roku, tym mocniej jesteśmy skoncentrowane na swojej samotności, a dokładnie na tym, że nikogo przy naszym boku nie ma. A przynajmniej nikogo tak idealnego, że chcielibyśmy spędzić z nim Sylwestra niczym z bajki. Jednak doświadczenie pokazuje, że kiedy intensywnie szukamy, mocno zawęża się nasze pole widzenia. A wówczas możemy przegapić prawdziwy skarb, tylko dlatego, że bardziej przypomina nam Ogra niż Świętego Mikołaja.

Zatem może warto rozejrzeć się dookoła i pozostać otwartym na różne możliwości, by zdarzył się cud? Nawet powieści pokazują nam, że pieczołowite poszukiwanie partnera rzadko kończy się sukcesem, najczęściej miłość spotykamy niejako przez przypadek, zupełnie tego nie planując. Możemy nawet wpaść na nią przebierając w poświątecznych wyprzedażach. I wówczas traci znaczenie lista cech idealnego kandydata, a zachwyt nad drobnostkami przestaje być wyznacznikiem tego, czy mężczyzna nadaje się na partnera (nie tylko na Sylwestra) czy też nie. Wszak Adam McKey vel Morfeusz z powieści K.N.Haner pt. „Pietno Morfeusza” też nie jest idealny, a jego życie to szereg błędów i pomyłek. A mimo to jego związek z Cassandrą jest naprawę … elektryzujący.  Dlatego warto wejść w relację i pozostać w niej uważnym, dokładnie obserwując zarówno partnera, jak i siebie w tym związku.

Noworoczny prezent nie musi być Naj…
Ludzie coraz częściej patrzą na wszystko przez pryzmat tego, jak … wyglądać to będzie na zdjęciu w mediach społecznościowych. Niestety patrzymy tak również na ludzi, tymczasem partner, z którym mamy szansę zbudować trwały związek, wcale nie musi być idealny i nie warto skreślać go z powodu wad (bo któż ich nie ma?).  A już na pewno warto dać się ponieść zauroczeniu, bo nawet jeśli relacja nie przerodzi się w trwały związek, to przeżyjemy chwilę szczęścia, a może nawet odkryjemy, czego tak naprawdę oczekujemy od drugiego człowieka, lub zyskamy informację, nad czym my możemy popracować. Zanim jednak zrezygnujemy ze związku tylko dlatego, że partner nie trafił z gwiazdkowym prezentem lub dlatego, że nie obsypuje nas komplementami, warto nad relacją popracować. Może się bowiem okazać, że wystarczy zakomunikować swoje potrzeby, by partner chętnie je zaspokoił, że kiedy wyjdziemy również naprzeciw jego potrzebom, wspólne życie stanie się naprawdę dobre.

Nie oznacza to oczywiście, że mamy zadowolić się kimkolwiek. Jeśli nic do niego nie czujemy, jeśli nie myślimy o nim, nie wyobrażamy sobie, jak się do nas uśmiecha, jak nas dotyka, to niekiedy lepiej jest zrezygnować. Związek nie uda się bez wewnętrznej chemii, nici porozumienia, wzajemnej fascynacji. Jednak, kiedy po spotkaniu mamy motyle w brzuchu, a przy nim czujemy się bezpieczne i radosne, to mimo jego niedoskonałości, dany mężczyzna z czasem może okazać się Tym Jedynym.

W sypialni wieje nudą?
Teoretycznie wszystko jest w porządku, a Pan Idealny rzeczywiście jest bliski ideału, ale w sypialni nie dzieje się najlepiej. Co wówczas? Przede wszystkim musisz wiedzieć, że kobiety i mężczyźni różnią się pomiędzy sobą modelem pobudzenia seksualnego – u kobiet jest on cyrkularny, u mężczyzn zaś liniowy. Oznacza to, że kiedy u mężczyzny pojawia się pobudzenie, musi się ono kiedyś skończyć. Pożądanie u mężczyzny uruchomić może wiele czynników – mogą to być intuicyjne bodźce związane z obrazami, np. widok twoich piersi lub… ich wyobrażenie. Mogą to być bodźce, które łączą się z preferencjami, czyli jeśli lubi kobiety w pończochach, będzie pobudzony na ich widok. Możliwości jest wiele, zatem nie wahaj się próbować, nikt nie powiedział, że to mężczyzna ma inicjować seks. Uważnie przyglądaj się jego reakcjom i eksperymentuj z bielizną, ubraniem, uczesaniem czy scenografią. Seks pod prysznicem (lub w kłębach piany, jak ten Cassandry i Adama)? Na polnej łące? A może w nocnym klubie? Czemu nie, jeśli oboje będziecie czerpali z niego przyjemność. Możecie również wspólnie obejrzeć film erotyczny lub sięgnąć po „Piętno Morfeusza”, by podgrzać atmosferę, a kto wie, może nawet powtórzyć to, co robią bohaterowie?

Pierwszym krokiem do tego, byśmy były zadowolone z naszego życia seksualnego, jest jednak odkrycie tego, co sprawia nam przyjemność. Badania pokazują, że większość mężczyzn tak naprawdę nie ma pojęcia co robić, gdy stanie „twarzą w twarz” z kobiecymi strefami intymnymi. Mężczyzn takich jak Morfeusz vel Adam, jest niezwykle mało, dlatego zresztą tak chętnie sięgamy po powieści erotyczne – żeby przeżywać choć w wyobraźni to, o czym marzymy. Zamiast jednak szukać Pana Idealnego, który zapewni nam wielokrotny orgazm, same zadbajmy o właściwą edukację mężczyzn.

A co, jeśli nie wyjdzie?
No cóż, wówczas kolejny Sylwester już za rok. To lepsza opcja, niż trwać uparcie przy mężczyźnie, z którym nic nas nie łączy. Jeśli pojawiają się różnice wywołujące dyskomfort, jeśli źle się czujemy w jego towarzystwie, to świadomie podejmijmy decyzję o rozstaniu. Zyskamy wówczas przestrzeń na przeanalizowanie tego, co nam nie pasowało, co nie wyszło oraz na … nowy związek. Pamiętając jednocześnie, że koncepcja Tego Jedynego jest myląca. Jeśli bowiem dobrze wspólnie nam się żyje, jeśli mamy wspólne zainteresowania i podobnie patrzymy na świat, a naszym problemem jest to, że naszemu mężczyźnie daleko od tego z reklamy, to może z nami jest coś nie tak. Może po prostu nie potrafimy wejść w związek uczuciowy. A wówczas, sięgnijmy lepiej po gorący romans (K.N.Haner ma ich kilka w zanadrzu) niż romansujmy – przekonajmy się wówczas, że związek nieidealny, może być tak naprawdę tym, czego potrzebujemy!

Romans w Nowym Roku

Fot. Materiały prasowe




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat