Tak naprawdę są to nasiona lnu zwyczajnego nazywane tak, gdy są używane jako zielarski środek leczniczy. Nasionka są płaskie, wielkości 2-3 mm, barwy szarobrązowej. Po zalaniu wodą nabierają barwy ciemnobrązowej i kilkakrotnie powiększają swoją objętość, otaczając się jednocześnie dużą ilością śluzu – w ten sposób wytwarza się owy niesmaczny, galaretowaty kisiel…
Hipokrates wiedział, co czyni
Siemię lniane jest jednym z najpopularniejszych środków medycyny naturalnej. Bardzo często możemy usłyszeć o tym, że len to jedna z najstarszych, a tym samym również najlepiej nam znanych roślin uprawnych. Badania prowadzone przez archeologów potwierdzają, że ludzie korzystali z możliwości lnu już ponad 6000 lat temu, wiemy przy tym, że lniane ubrania noszono między innymi w starożytnym Babilonie. Nie minęło zresztą wiele czasu, a zyskaliśmy szansę na zapoznanie się z wyjątkowymi możliwościami leczniczymi lnu. Pisał o nich już najsłynniejszy lekarz starożytności – Hipokrates, a i jego następcy nie myśleli o tym, aby odwracać się tak od siemienia lnianego, jak i oleju, który można było uzyskać z tej rośliny. Sam Hipokrates zapisywał siemię lniane przede wszystkim tym swoim pacjentom, którzy mieli problemy z układem pokarmowym. Siemię ma wiele właściwości. Stosowane jest do łagodzenia szeregu dolegliwości układu pokarmowego, a także oddechowego oraz zewnętrznie. Ma przede wszystkim działanie osłonowe oraz stabilizujące. Zawiera bardzo dużo substancji śluzowych.
Magiczne ziarenka
Pochwały pod adresem siemienia lnianego sprawiają, że interesować się nim zaczynają nawet te osoby, które zazwyczaj nastawione są dość sceptycznie do rozwiązań wykorzystujących potęgę natury. Ich ostrożność mija zresztą w tej samej chwili, w której zapoznają się ze składem nasion lnu, właśnie bogactwo witamin i innych składników mineralnych sprawia bowiem, że można mówić o wysokiej skuteczności produktów powstających z wykorzystaniem tej rośliny. Co takiego zawiera siemię lniane?
Nie pozostaje nam nic innego jak od czasu do czasu przygotować sobie ten znienawidzony, galaretowaty kisiel i zjeść go dla naszego zdrowia czy pięknego wyglądu. Taka naturalna forma jest o wiele zdrowsza, bezpieczniejsza i przede wszystkim tańsza, niż faszerowanie się tabletkami z witaminami czy suplementami diety.
Joanna Sieg
(joanna.sieg@dlalejdis.pl)
Fot. sxc.hu