Taniec jak tlen

24 kwietnia - Międzynarodowy Dzień Tańca.
Dla niektórych taniec jest jak powietrze, jak bicie serca. 24 kwietnia obchodzimy Międzynarodowy Dzień Tańca. Może to dobra okazja, aby pomyśleć o nich wszystkich i wyrazić dla nich szacunek?

Taniec jest dziś wszędzie. W telewizji, w postaci programów tanecznych, w Internecie jako filmiki instruktażowe na youtube, na ulicy, w teatrze, w kinie… Można tak wymieniać bez końca. W ciągu ostatnich kilku lat taniec osiągnął szczyty popularności, zwłaszcza w Polsce. Tańczyć chcą wszyscy, bez wyjątku – dzieci, młodzież i starsi. Oczywiste zatem, że rynek odpowiada na takie potrzeby społeczne – dziś bowiem mamy ogromny wybór szkół i kursów tańca. Do dyspozycji także ogromny wachlarz form: począwszy od aerobiku, zumby, poprzez tańce solo, takie jak jazz, hip-hop, aż po taniec towarzyski, salsę, a nawet tańce ludowe, step, taniec irlandzki. Mówiąc krótko, ciężko nie znaleźć czegoś dla siebie. Każdy z tańców ma swoją specyfikę, każdy wyraża inne emocje, każdy może być odpowiedni dla konkretnego typu osobowości, czy temperamentu. Jak się przekonać, który dla nas jest odpowiedni?

Najprostszą drogą będzie ta na salę taneczną. Po prostu – spróbuj sama! Przyjemność gwarantowana. Jeśli jednak nie jesteś jeszcze gotowa, by się tam wybrać, po prostu włącz TV – aktualnie aż roi się od programów o tematyce tanecznej. Te związane z tańcem, które można obejrzeć w komercyjnych stacjach telewizyjnych, pełnią jednak nie tylko funkcję rozrywkową. Pozwalają one uświadomić sobie, że dla niektórych taniec to nie tylko małe hobby, czy sposób na relaks po ciężkim tygodniu pracy. To po prostu coś, czym ludzie żyją, co jest ich największą miłością, sposobem na życie, a nieraz i pracą. Dobrze jest uzmysłowić sobie, że taniec to nie tylko piękne stroje, budzące zachwyt akrobacje, kocie ruchy, piękna muzyka, blask fleszy, ale prawie zawsze także krew, pot i łzy – często w dosłownym ich znaczeniu. Nieważne, jaki to rodzaj tańca. Niemal za każdym razem treningi obarczone są ogromnym wysiłkiem fizycznym, hektolitrami wylanego potu, kontuzjami, a jeśli sprawa dotyczy tańca towarzyskiego, to także kłótniami z partnerem, czy problemami związanymi z jego brakiem.

Mówi się, że sala taneczna pełna jest wszystkich emocji, jakie zna człowiek – od rozpaczy, poprzez melancholię, poprzez radość i euforię, aż po miłość i nienawiść. To trochę taka kondensacja życia. Do tych wszystkich utrudnień należy także dodać wysokie koszty podnoszenia swoich umiejętności. Poza miesięcznymi opłatami klubowymi są także koszty za szkolenia, treningi, stroje, zawody… Można tak wymieniać bez końca. Mimo wszystkich trudności, jakie niesie za sobą ten sport, tancerze potrafią z uśmiechem na twarzy i błyskiem w oku zrobić niesamowite przedstawienie, nie przyznając się, jak wiele wysiłku ich to wszystko kosztuje. 24 kwietnia pomyślmy zatem o tancerzach. Tak po prostu, za tą radość, którą nam dają, gdy możemy ich oglądać, za prawdziwe emocje i upór w dążeniu do celu, którego każdy człowiek mógłby im pozazdrościć.

Anna Karbowniczek
(anna.karbowniczek@dlalejdis.pl)




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat