Współczesne mezalianse

Mezalianse w dzisiejszych czasach.
Ona nosi ciuchy z metką D&G, on pracuje w kopalni. On pracuje na wysokim stanowisku w dobrze prosperującej korporacji, a ona jest kasjerką w hipermarkecie...

On mieszka w miejscowości, która liczy kilka domów, a ona skończyła dobry, prywatny uniwersytet w dużym mieście. Co skłania dwoje młodych ludzi z dwóch różnych światów do bycia ze sobą? Czy to, że jedno ma inny status społeczny od drugiego ma jakiekolwiek znaczenie?

On - bogaty, z dużego miasta, ona – piękna, lecz trudni się pracą w roli lub opieką nad trzodą. Kochają się na zabój, choć ich światy to całkiem różne światy. Ludzie z dwóch różnych sfer, jeśli chodzi o wykształcenie i status finansowy, stanowią dla siebie ucieleśnienie tego, czym nigdy nie byli, a większość cech partnera to te przez nich pożądane, np. on od zawsze przejmował się drobnymi problemami, a ona pomimo bezrobocia i pustego portfela cieszy się każdą chwilą. Są dla siebie jak marzenie, jak najpiękniejszy sen – sen o wolności. Jednak problemów związanych z różnicami nie brakuje.

Zacząć można od rodziców, którzy nierzadko stanowią sporą barierę dla związku. Nic dziwnego, że bogatym, wykształconym rodzicom jednej połówki nie do końca podoba się partner lub partnerka, który nie umie posługiwać się wszystkimi sztućcami, a w szkole nie nauczono go pisać poprawnie pod względem ortograficznym. Rodzice biedniejszej części związku są zadowoleni. W końcu ich dziecko zapewni sobie godziwą przyszłość, ale samych „teściów” nierzadko traktują jak wrogów. Trudna do pokonania jest także kwestia braku zrozumienia u obojga partnerów, jeśli chodzi o pochodzenie i codzienne zajęcia. W dużym mieście przecież problemy z przeludnionym domem rozwiązuje się od ręki – starsze dzieci wynajmują kawalerkę w centrum. Na wsi w 9 na 10 przypadków uniemożliwiają to po prostu finanse. A raczej ich brak. W mieście to nie do pomyślenia, aby kobieta kilkanaście godzin dziennie robiła w polu bez pomocy mężczyzny, natomiast dla człowieka mieszkającego na wsi dziwną rzeczą jest praca ośmiogodzinna za biurkiem. I te bezsensowne bankiety, na które trzeba chodzić w garniturach… Kłopotem mogą także być kompleksy partnerów. Łatwo w nie popaść, gdy na przykład dziewczyna z małej miejscowości zaproszona na studniówkę swojego chłopaka z dużego miasta widzi jak wyglądają, jak są ubrane, jak zachowują się i wypowiadają koleżanki z klasy swojego ukochanego. A takich sytuacji w życiu będzie mnóstwo. Kości niezgody mogą także pojawić się później, przy kultywowaniu różnego rodzaju tradycji. Osoba wychowana na wsi będzie bardziej radykalnie podchodziła np. do hucznie obchodzonych świąt, praktykowania wiary, niedzielnych obiadów etc. Dla kogoś, kto wychowywał się w dużym mieście może być to nawet nieco irytujące na dłuższą metę.

Zalet współczesnych mezaliansów jest wiele, dużo można także dostrzec wad, ale przewaga jednych nad drugimi zależy tylko i wyłącznie od potrzeb partnerów, jak również od tego, jak bardzo lubią swoje własne życie. Zatem kluczową sprawą wydaje się to, aby polubić życie swojego partnera.

Anna Karbowniczek
(anna.karbowniczek@dlalejdis.pl)




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat