XXI wiek to czas, w którym trudno o trwałe związki monogamiczne. W kraju mamy coraz więcej rozwodów, a także zdecydowanie częściej niż jeszcze kilkanaście lat temu zdradzamy. Czego to może być wynikiem? Z pewnością ogromne znaczenie ma tu liberalizacja życia. Jeszcze do niedawna dużo poważniej traktowano słowa przysięgi małżeńskiej i konsekwencje z nią związane. Owszem, również zdradzano, jednak mam wrażenie, że nie odbywało się to tak nagminnie jak dziś. Obecnie niewiele osób jest w stanie pójść na kompromis. W dobie konsumpcjonizmu każdy dąży do zaspokajania własnych potrzeb, rzadko zwracając przy tym uwagę na drugą osobę. Nic więc dziwnego, że w chwili poważniejszego kryzysu w związku, dużo bardziej wolimy zdecydować się na nowy, lepszy model, niż podjąć się trudu związanego z utrzymaniem dotychczasowej relacji.
Choć o zdradzie mówimy dopiero w sytuacji, gdy dojdzie do pozamałżeńskiego stosunku, jej początek ma miejsce znacznie wcześniej. Dziś, we wciąż postępującym pędzie dnia codziennego, coraz trudniej jest nam znaleźć czas dla siebie i swoich bliskich. Często to co ważne, schodzi na dalszy plan. Brak kontaktu z partnerem, rozmowy i poczucia bliskości skutkują odsuwaniem się od siebie. Jeśli w takim momencie na naszej drodze stanie ktoś inny, oferując nam swoje zainteresowanie, bardzo łatwo będzie nam zatracić się w tej znajomości.
Ale co z tym co udało nam się osiągnąć do tej pory? Czy warto dla chwili zapomnienia poświęcić nasze dotychczasowe życie? Przytłoczeni życiem domagamy się czułości i ciepła, pamiętajmy jednak, że zdrada partnerów dotyka całe rodziny, a najbardziej niczego nieświadome dzieci.
Katarzyna Jabłońska
(katarzyna.jablonska@dlalejdis.pl)
Fot. freepik.com