Jeszcze do niedawna niewiele kobiet uprawiało crossfit. Czym Ciebie zafascynowała ta dyscyplina?
Moja przygoda ze sportem rozpoczęła się w wieku 12 lat od gry w piłkę ręczną. Rok później równolegle zaczęłam trenować lekkoatletykę. Dopiero parę lat później, poszukując ciekawych aktywności sportowych, trafiłam na trening crossfit. Początkowo trenowałam raz w tygodniu, urozmaicając sobie mój dotychczasowy plan zajęć. Jednak już cztery miesiące później rozpoczęłam regularne treningi – 6 razy w tygodniu. Crossfit wywrócił moje życie do góry nogami! Przez 3,5 roku pracowałam w urzędzie za biurkiem, po czym od razu po pracy pędziłam na trening. Moje życie było rozdarte miedzy urząd i box. Aż do kwietnia tego roku, gdy pewnego dnia zapytałam samą siebie „czy tak ma wyglądać moje życie?”. Mogłam kurczowo trzymać się tego, co miałam, ale mogłam też postawić wszystko na jedną kartą i odmienić swoje los. Tak właśnie zrobiłam. Zrealizowałam swoje marzenie i obecnie czuję się szczęśliwa pracując jako trenerka w boxie crossfitowym. Trenuję 2 razy dziennie, startuję w zawodach. Jednym słowem – zamieniałam swoje marzenia w rzeczywistość!
CrossFit to nie tylko wymagająca dyscyplina dla trenujących, ale także dla ubrań. Jak wybierasz swoje ubrania na trening?
Przy wyborze ubrań stawiam przede wszystkim na komfort. Uwielbiam ubrania, które są dobrze i dokładnie uszyte, jednak biorę też pod uwagę kolor i printy. Najlepiej czuję się w topie i legginsach i to jest mój podstawowy strój treningowy!
Co chciałabyś wnieść do kampanii Burn Your Black Leggings?
Chciałabym pokazać kobietom, że nie muszą ukrywać swoich kobiecych kształtów w czarnych leggingsach i że warto je podkreślić fajnym kolorem. Zawsze powtarzam, że: „Pewność siebie zaczyna się od piękna. A piękno zaczyna się od poczucia wewnętrznego komfortu”.
Fot. Reebok
Informacja prasowa