Na rynku wydawniczym pojawia się wiele książek dotyczących biegania, zarówno tych polski, jak i zagranicznych. Są wśród nich te o technikach biegania, diecie biegacza, są też takie, które opowiadają różne biegowe historie. Coraz śmielej o bieganiu piszą również polki.
„Dziewczyny na start” to kolejna książka o bieganiu pisana przez kobietę (a właściwie kobiety) z myślą głównie o kobietach. Jej autorką jest Katarzyna Karpa, wspomagana słowem przez mamę Annę Karpa.
Katarzyna Karpa jest z zawodu dziennikarką pracującą w serwisach tvnmeteo.pl i tvnmeteoactive.pl. Oprócz tego prowadzi bloga o jedzeniu i rowerach, a także internetowy sklep z pelerynami rowerowymi. Z zamiłowania jest aktywną biegaczką w biegach na orientację, biegach typu ultra, często wraz z mamą startuje również w biegach miejskich. Pani Anna Karpa jest bowiem współautorką tej książki. Mamą, którą córka namówiła do biegania i taką, która teraz realizuje swoją biegową pasję.
O czym są „Dziewczyny na start”? Można śmiało powiedzieć, że jest to takie nietypowe vademecum kobiecego biegania. Autorki przedstawiają w nim swoją biegową przygodę. Katarzyna Karpa relacjonuje swoje udziały w biegach np. biegu na orientację ZaDyMnO, słynnym biegu Rzeźnik, czy opowiada o tym jak została Wicemistrzynią Polski w pieszych maratonach na dystansie 50km. Anna Karpa opisuje swoje biegowe początki, pierwsze popełniane błędy i wyciąganą z nich naukę, pierwszy start i swoje biegowe ambicje.
W „Dziewczynach na start” znajdziemy szereg porad dla osób początkujących np. jak się ubierać na bieganie w zależności od pory roku, jak kupować tanio biegową odzież, jak się zmotywować do biegania, jak biegać w lesie, czy jak przygotować się do pierwszego w życiu startu w biegowych zawodach. I to wszystko z perspektywy obu autorek. Bardziej wprawione biegaczki, czy takie, które np. chciałby spróbować biegów górskich, czy ultra też znajdą coś dla siebie.
Oczywiście nie zabrakło w książce tak ważnego rozdziału jak ten o odżywianiu biegaczy, w którym Katarzyna zawarła kilka swoich ulubionych przepisów np. placki owsiane, czy blok czekoladowy.
„Dziewczyny na start” czyta się szybko, ale nie łatwo, co spowodowane jest licznymi wstawkami. Często właściwe rozdziały poprzetykane są wspomnieniami obu autorek, albo ich przemyśleniami w nie chronologicznej kolejności, co może trochę zagmatwać czytelnika.
Momentami śmieszą np. opowieść o bardziej kobiecym ubieraniu się na biegi, czy malowaniu paznokci, a męczy kilkakrotne opisywanie, jak taniej kupić markowy model ubrania do biegania. Mi osobiście zabrakło również w książce trochę rozwagi. Katarzyna Karpa z dumą opisuje historię swojej mamy, która biegać zaczęła po sześćdziesiątce i po miesiącu od rozpoczęcia treningów wzięła udział w biegu ulicznym na dystansie 10km. Świetnie, to się mamie chwali. Szkoda, że autorki dopiero w ostatnim rozdziale książki wspominają, że po pierwsze przed rozpoczęciem intensywnych treningów należałoby się zbadać, a przede wszystkim, że biegać należy z głową. Nie znalazłam w książce informacji, że osoba niemająca kontaktu z aktywnością fizyczną nie powinna od razu zapisywać się za kilka miesięcy na półmaraton, bo wszyscy tak robią. Że należy stopniowo wydłużać dystans i nie dać się zbytnio ponosić euforii ani biegowej modzie.
„Dziewczyny na start” to dobra książka do przeczytania, głównie ze względu na opowieści Katarzyny o jej startach. Jeśli chodzi o porady stricte treningowe i biegowe to osobom początkującym polecałabym poczytanie bardziej fachowej prasy.
Anna Pytel
(anna.pytel@dlalejdis.pl)
Katarzyna Karpa, Anna Karpa, Dziewczyny na start, Wydawnictwo Helion, Gliwice, 2015