She Runs The Night jest wyjątkową imprezą organizowaną przez firmę Nike wyłącznie dla kobiet, która w różnej formie (dystans 5km lub 10km) odbywa się w wielu krajach na świecie. W tym roku ta damska biegowa impreza zawitała do Warszawy.
Uczestniczki imprezy w białych koszulkach z She Runs The Night zbierały się w specjalnie przygotowanym miasteczku biegowym. Mogły tu pomalować paznokcie, poddać się indywidualnej stylizacji sportowej z Różeną Opalińską, w strefie Holmes Place otrzymać indywidualną poradę treningową i dietetyczną, a także zapisać się na jazdę testową BWM serii 1 i BMW X1. W strefach Nike prezentowano najnowszą kolekcję ubrań i butów do biegania, w jednym z namiotów była również zaprezentowana biżuteria autorstwa Anny Orskiej, która zaprojektowała naszyjnik (medal) wręczany na mecie.
Warszawska trasa biegu wynosiła 5km, wiodła od Parku Fontann przy Wisłostradzie, ulicami Starego i Nowego miasta. Dla chętnych biegaczek przewidziano 3 dodatkowe pętle (w rejonie ulicy Karowej, przy Krakowskim Przedmieściu i Sanguszki) - Pętlę Energii, Pętlę Światła i Pętlę Przyspieszenia (po ok. 300-400m każda). Każda z pętli była czymś wyjątkowym. Na Pętli Energii dziewczyny przywitał DJ i grupa bębniarzy. Pętla Światła wiodła wąską uliczką przy Krakowskim Przedmieściu, jak sama nazwa wskazuje było dużo światła i piękne chińskie lampiony. Pętla Przyspieszenia była naprawdę wyjątkowa. Gdy biegaczki zbaczały do niej z standardowej trasy biegu, miały okazję przebiec przez park oświetlony na różowo i fioletowo, a także wziąć udział w biegu na 60 metrów. Z tej pętli wiodła już ostatnia część trasy wprost do mety zlokalizowanej w Parku Fontann.
Choć nie była to pierwsza zorganizowana w Polsce impreza biegowa tylko dla kobiet, żadna nie miała chyba takiego rozmachu. Uczestniczki bawiły się świetnie, kibice na trasie dopisali. Pozostaje tylko czekać na kolejną edycję She Runs The Night za rok.
Anna Pytel
(anna.pytel@dlalejdis.pl)
Fot. Anna Pytel