Sześciu polskich studentów zostało aresztowanych w Nigerii podczas antyrządowych demonstracji. Incydent miał miejsce w stanie Kano, gdy władze zauważyły, że niektórzy uczestnicy protestu trzymali rosyjskie flagi. Konsulaty polskie są w stałym kontakcie z władzami Nigerii oraz rodzinami zatrzymanych, starając się o ich jak najszybsze uwolnienie.
Studenci z Uniwersytetu Warszawskiego, którzy studiują afrykanistykę, przyjechali do Nigerii, aby wziąć udział w kursie językowym organizowanym w ramach współpracy międzyuniwersyteckiej. Niestety, ich pobyt w Nigerii zbiegł się z trwającymi od tygodnia protestami, co doprowadziło do ich aresztowania przez lokalne służby bezpieczeństwa.
Polscy studenci znaleźli się w tłumie, w którym część demonstrantów trzymała rosyjskie flagi, co doprowadziło do oskarżeń, że uczestniczyli w prorosyjskim zgromadzeniu. Wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna w rozmowie z RMF FM wyjaśnił, że studenci „znaleźli się w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie”. W sumie aresztowano 76 osób, w tym rzekomego krawca z Nigru, oskarżonego o produkcję rosyjskich flag używanych przez protestujących.
Ministerstwo Spraw Zagranicznych poinformowało, że w celu omówienia dalszych kroków na rzecz uwolnienia studentów, zaproszono do siedziby MSZ w Warszawie Chargé d’affaires ambasady Nigerii. W czwartek rodziny i przyjaciele zatrzymanych zgromadzili się przed budynkiem MSZ, chcąc uzyskać informacje na temat ich bliskich. Spotkanie z rodzinami odbyło się w piątek o godz. 10, podczas którego MSZ zapewniło, że podejmowane są działania na rzecz uwolnienia studentów.
Ilona Podsiadła
(ilona.podsiadla@dlalejdis.pl)
Fot. freepik.com