Pierwsze płomienie zostały zauważone jeszcze w poniedziałek niedaleko Splitu po uderzeniu pioruna. Niestety, niesprzyjające warunki atmosferyczne – suchy i porywisty wiatr – doprowadziły się do gwałtownego rozprzestrzenienia się ognia. W efekcie długiej i żmudnej pracy strażaków, w środę wieczorem udało się opanować pożar. Jak się okazuje, radość z tego powodu okazała się przedwczesna, gdyż silny wiatr jaki się później pojawił, doprowadził do ponownego wzniecenia ognia. Według informacji udostępnionych na TVN24, pochodzących od chorwackiej straży pożarnej, najcięższa walka z żywiołem miała miejsce w okolicach wsi Donje Sitno i Gornje Sitno. Próbę ugaszenia pożaru podjęło tam 250 strażaków, wspieranych przez 80 pojazdów gaśniczych. Jak czytamy w opublikowanym materiale, opanowanie ognia okazało się wyjątkowo trudne z uwagi na ukształtowanie terenu: „To niedostępny obszar, na którym nie ma dróg” – wyjaśniał Marinko Bogdan, komendant straży ze Splitu. Dodatkowym utrudnieniem był fakt, że obszar ten był porośnięty suchą, wysoką trawą, przez co stanowił idealna pożywkę dla żywiołu. Według doniesień mieszkańców, w nocy ogień podszedł na odległość 15 metrów od zabudowań. W czwartek rano funkcjonariusze straży pożarnej wciąż gasili pożar, jednak ogień wydawał się być już opanowany.
Katarzyna Jabłońska
(katarzyna.jablonska@dlalejdis.pl)
Fot. freepik.com