Po godzinie 15 na placu Rodła mężczyzna kierujący pojazdem osobowym Ford Focus z niewiadomych przyczyn wjechał w ludzi stojących na chodniku. Jak relacjonują świadkowie, „to wyglądało tak, jakby kierowca pędzący od strony Bramy Portowej specjalnie skręcił na pasy, przejechał w poprzek przez chodnik między jezdniami, tory tramwajowe i dalej przez drugą część przejścia dla pieszych. Potrąceni ludzie wylatywali w powietrze na kilka metrów”.
Poszkodowanych zostało ok. 20 osób, dwie z nich są w stanie krytycznym, cztery w stanie ciężkim. Po tym, jak kierowca uciekł z miejsca zdarzenia, spowodował kolizję z trzema samochodami osobowymi. Kolejne cztery osoby zostały ranne.
Miasto zamarło na dobre kilka godzin. O takiej tragedii dawno nie słyszano w Polsce. Na miejscu panował całkowity chaos. „Poszkodowani byli rozrzuceni na torach, ulicy, chodniku, leżeli dosłownie wszędzie. Ludzie płakali, byli w szoku” – relacjonuje inny świadek zdarzenia.
Jak na razie nie ustalono, dlaczego 33-letni obywatel Polski spowodował wypadek. Wiadomo tylko tyle, że mężczyzna od czterech lat leczy się psychiatrycznie.
Ilona Podsiadła
(ilona.podsiadla@dlalejdis.pl)
Fot. freepik.com