Młoda Białorusinka została znaleziona rankiem w poniedziałek w bramie jednego z budynków przy ulicy Żurawiej. Nagą i nieprzytomną kobietę znalazł ochroniarz, który szedł do pracy. Kobieta miała również ślady duszenia na szyi.
Z nagrań monitoringu wynikło, iż zaatakował ją mężczyzna. Na głowie miał kominiarkę, a w ręku nóż. Złapał kobietę od tyłu i zaciągnął do bramy jednego z budynków, gdzie dusząc ją, zdarł z niej ubranie. Następnie zgwałcił 25-latkę, po czym zostawił nieprzytomną i odszedł, po drodze rozrzucając jej rzeczy.
Zatrważający jest fakt, że na nagraniach widać także przechodzących obok przechodniów. Nikt nie wezwał pomocy. Eksperci tłumaczą tę reakcję tzw. efektem rozproszonej odpowiedzialności. Oznacza to, że obecność innych prowadzi jednostki do założenia, że ktoś inny podejmie jakieś działanie lub już to zrobił.
29-letni mężczyzna podejrzany o gwałt został zatrzymany kilka godzin później w mieszkaniu na Mokotowie. Grozi mu dożywocie.
25-latka aktualnie przebywa w szpitalu w ciężkim stanie.
Ilona Podsiadla
(ilona.podsiadla@dlalejdis.pl)
Fot. freepik.com