Każdy kto przekroczył trzydziestkę i znalazł się znów na rynku singli na pewno szybko zauważy, że sprawy mają się teraz zgoła inaczej, niż gdy byliśmy o dekadę młodsi. Dzisiaj młodzi ludzie wydają nie spieszyć się ze ślubem, jednak jeszcze nie tak dawno temu pobieranie się wkrótce po ukończeniu liceum było popularnym procederem. Jednocześnie nie unikamy rozwodów tak jak nasi rodzice i dziadkowie, a wiele związków małżeńskich zawartych przez dwudziestoparolatków okazało się klapą. Wbrew pozorom nie jest więc czymś niespotykanym, aby stać się w dzisiejszych czasach czyimś drugim mężem czy drugą żoną, nawet będąc jeszcze bardzo młodą osobą.
Jeżeli twój partner był żonaty przed ślubem z tobą, warto trzymać się kilku reguł. Przede wszystkim uświadom sobie, że przeszłość powinna zostać za zamkniętymi drzwiami. Tak łatwo teraz jest znaleźć w internecie wszelkie informacje o dowolnej osobie, w tym zdjęcia. W przypadku pierwszej żony twojego partnera może być to wyjątkowo kuszące, zadaj sobie jednak proste pytanie - po co to robić? Liczy się teraźniejszość i wasza wspólna przyszłość. Jeśli ufasz swojemu partnerowi, przyczesywanie internetu w celu znalezienia ciekawostek o jego byłej żonie, nie ma kompletnie sensu. Jeżeli coś cię bardzo nurtuje i czujesz, że twoja ciekawość jest uzasadniona – porozmawiaj szczerze z partnerem.
Jakie zatem plusy niesie ze sobą bycie drugą żoną? Istnieje spore prawdopodobieństwo, że twój partner nauczył się wiele na błędach popełnionych ze swoją pierwszą partnerką. Rozwodnicy często przez swoje doświadczenia stają się bardziej dojrzali i potrafią otwarcie mówić o swoich uczuciach. Przeprawienie się przez pierwsze małżeństwo i rozwód nie jest łatwą sprawą i nawet jeśli wszystko odbyło się w przyjaznej atmosferze, to przywołuje to jednak pewne uczucie porażki. Na ogół jest jednak ono motorem napędowym do tego, by kolejna relacja była trwalsza, silniejsza i po prostu nad wyraz udana. Jeśli w pewnym sensie nie możesz pozbyć się wyimaginowanego obrazu byłej żony swojego męża z głowy - postawcie na zmianę otoczenia lub ponowne urządzenie waszego mieszkania. To pozwoli ci poczuć, że zaczynacie absolutnie nowy etap, a przeszłość jest dla was obojga zamknięta.
A co z samą ceremonią? W przypadku gdy twój narzeczony był już wcześniej żonaty, może się okazać, iż łączy go z byłą partnerką również ślub kościelny i niestety nie ma już na to rady. Nie powinnaś jednak uważać przez to waszego ślubu za w jakikolwiek sposób gorszy. W dzisiejszych czasach wiele osób ze względu na swoje przekonania decyduje się na sam ślub cywilny i nie ma żadnego powodu, by był on mniej huczną czy romantyczną uroczystością aniżeli ślub kościelny. Pamiętaj, że to wasz dzień i macie prawo by wyglądał tak, jak tylko go sobie wymarzyliście.
Joanna Złomańczuk
(joanna.zlomanczuk@dlalejdis.pl)
Fot. pixabay.com