„Czerwoniec” – recenzja

Recenzja książki „Czerwoniec”.
Siergiej Aleksandrowicz Madujew - człowiek, który w swoim dorosłym życiu jedynie siedemnaście miesięcy spędził na wolności. Chcecie poznać jego historię?

Madujewa poznajemy w momencie brawurowej ucieczki z więzienia i prawdziwie krwawego rajdu po miastach ZSRR. Siergiej jest przestępcą, złodziejem, który stara się zaplanować najmniejszy element przygotowanej akcji. Niestety nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem. Trup ściele się więc gęsto, a sam Madujew staje się celem milicji.

Jacek Piekiełko wziął na warsztat postać, która istniała w realnym życiu. Spod jego pióra wyszedł bohater wielowymiarowy, pełen sprzeczności. Jak bowiem człowiek marzący o własnym domu z biblioteką wypełnioną książkami, może następnie mordować z zimną krwią swoje ofiary? Madujew, mimo swoich wad, bezwzględności, budzi jednak sympatię. Podczas kradzieży niejednokrotnie wykazuje cechy człowieczeństwa – wzywa karetkę, gdy jedna z ofiar dostaje zawału, zostawia plik pieniędzy dla nienarodzonego dziecka, czy chroni młodą dziewczynę przed gwałtem. Poza tym, mimo braku wykształcenia, Czerwoniec jest oczytany, pełen ogłady, szarmancki wobec kobiet. Człowiek, którego wychowały łagier, domy dziecka, więzienia nie mógł w radzieckiej Rosji odmienić swojego losu. Czy gdyby Madujew urodził się w innym kraju, w innych okolicznościach jego życie potoczyłoby się inaczej? Jacek Piekiełko zostawia nas z tym trudnym pytaniem.

Autorowi świetnie udało się odtworzyć klimat panujący w Związku Radzieckim lat 80. i 90. Czasami pomiędzy przestępcami, a wymiarem sprawiedliwości nie ma tutaj praktycznie żadnej różnicy. Skorumpowani, bezwzględni, skupieni na własnych celach i doznaniach. Granica między dobrem i złem zaciera się, bieda sprawia, że ludzie popadają w marazm.

„Czerwoniec” to świetnie napisana książka o zmiennej dynamice. To opowieść o złu, które przybiera różne formy. Madujew, przedstawiony przez Jacka Piekiełko, jest niezwykle charyzmatycznym bohaterem, ale wiem jedno – nigdy nie chciałabym go spotkać na swojej drodze. Amerykański przemysł filmowy pewnością wykorzystałby potencjał, który niezaprzeczalnie tkwi w tej postaci. Z drugiej jednak strony romantyzowanie brutalnych przestępców nie jest chyba właściwą drogą.   Charyzmatyczny złodziej, a może sprawny manipulator? Zdecydujcie sami i przeczytajcie najnowszą powieść Jacka Piekiełko.

Anna Wasyliszyn
(anna.wasyliszyn@dlalejdis.pl)

Jacek Piekiełko, „Czerwoniec” , Warszawa, Skarpa Warszawska, 2023




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat