„I love you Cherry!” – recenzja

Recenzja książki „I love you Cherry!”.
Florence staje w obliczu wyzwania, kiedy opuszcza zgiełk Londynu i przenosi się na wieś. To właśnie tam spotyka tajemniczego nieznajomego, który przynosi nowy oddech do jej pozornie uporządkowanego życia.

Główną bohaterką jest Florence, zwaną Flo. To dwudziestoletnia młoda kobieta, która wkracza w dorosłe życie, ale wciąż nie jest pewna, czego naprawdę od niego chce. Jej związek z przystojnym chłopakiem, grupa znajomych i najlepsza przyjaciółka opierają się na swobodnym i beztroskim podejściu do życia, co nie podoba się jej rodzicom. W wyniku pewnych wydarzeń zostaje zmuszona do wyjazdu na angielską wieś, by zająć się mieniem po zmarłej babci.

Pobyt na wsi przynosi jednak pewne pozytywy dla Florence, która odnawia stare znajomości i wynajmuje jeden z domków na terenie posiadłości po babce, aby zarobić trochę gotówki. Jej klientem jest tajemniczy mężczyzna, który życzy sobie ciszy i spokoju oraz przestrzegania pewnych zasad. Jednak te zasady szybko zostają złamane, co prowadzi do interesujących i zaskakujących wydarzeń.

Największym mankamentem książki jest zachowanie głównej bohaterki, Flo. Choć zamysł autorki miał pewnie na celu pokazanie jej procesu poszukiwania siebie, zachowanie Flo wydaje się czasami niedojrzałe, irracjonalne i irytujące. Często zmienia zdanie i podejmuje impulsywne decyzje, co utrudnia czytelnikowi identyfikację się z nią. Postacie drugoplanowe również nie są rozbudowane i wydają się być schematyczne. Przyjaciółka Flo jest typową fanką zespołu, jej chłopak jest stereotypowym dupkiem, znanym influencerem, a rodzice głównej bohaterki są zawsze nieobecni, co wprowadza pewną płaskość do historii. Brakuje głębszych opisów postaci, zwłaszcza Joona, który mógłby być fascynującym przedstawicielem kultury koreańskiej.

Fabuła również pozostawia wiele do życzenia. Kilka wątków wydaje się pobieżnie i niedbale rozwiązanych, a zakończenie jest przewidywalne. Cała historia jest bardziej odpowiednia na jedno popołudnie. Mimo tych wad warto zauważyć lekki i przyjemny styl autorki oraz elementy kultury k-popu, które wprowadzają ciekawy akcent do opowieści, nie dominują nad fabułą i nie przeszkadzają w odbiorze, nawet jeśli nie jesteśmy fanami tego gatunku muzycznego. Bardzo życiowy wątek dotyczący skomplikowanych relacji rodzinnych. Babcia Lucyna, której domem zajmowała się Flo, miała pewną tajemnicę, której skrywanie przez lata sprawiło, że stała się zgorzkniała dla swoich bliskich. Na własnej skórze odczuła to główna bohaterka, która była niejednokrotnie krytykowana przez swoją babcię, co z kolei odbiło się na niej i jej pewności siebie.

„I love you Cherry!” to lekka i przyjemna lektura, która mimo pewnych wad fabularnych oferuje życiowe refleksje i akcenty kultury k-popu, dlatego zachęcam do zapoznania się z nią i sprawdzenia, czy przypadnie wam do gustu!

Dominika Poroszewska
(dominika.poroszewska@dlalejdis.pl)

Kinga Stojek, „I love you Cherry!”, Jaguar, 2023.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat