Literatura izraelska dopiero przebija się do szerszego grona polskich odbiorców. Chyba do tej pory najbardziej znanym autorem jest Etgar Keret. Jego opowiadania przyciągają prostotą, a jednocześnie mają w sobie głębię. Chcąc niechcąc, podczas lektury opowiadań ze zbioru „Jerozolimska plaża” porównywałam Iddo Gefena do Etgara Kereta. I do jakich wniosków doszłam? Że porównywanie jest w tym wypadku zupełnie bezzasadne.
„Jerozolimska plaża” to 14 opowiadań, bardzo od siebie różnych, a jednak tworzących zaskakująco spójną całość. Każda z historii opowiedzianych przez autora jest inna, na swój sposób magiczna. W zbiorach opowiadań charakterystyczne jest to, że jedne z historii podobają nam się bardziej, inne wypadają mniej przekonująco. Tak jest i tym razem, ale nie postrzegałabym tego jako minus książki, bardziej jako efekt różnorodności.
Do mnie najbardziej trafiły opowiadania „Exit” i „101.3 FM”. Te opowiadania mają w sobie wiele warstw, mimo niewielkich rozmiarów. To jak zaglądanie przez dziurkę od klucza, poznawanie fragmentu historii, która jednak w głowie układa się w ciąg dalszy, w większą całość.
Iddo Gefen w bardzo intrygujący i nieoczywisty sposób kreśli sylwetki bohaterów swoich opowiadań. Nie wiem dlaczego, ale podczas lektury ten sposób podejścia do postaci skojarzył mi się z „Niebem” Pii Leino. To bohaterowie obciążeni pewnym smutkiem, wciąż poszukujący siebie lub od siebie uciekający. Poznawanie ich nawet w tak krótkiej formie opowiadania było bardzo ciekawym czytelniczo doświadczeniem.
I jeszcze jedna ważna uwaga. W książce znajdują się wątki sci-fi. Nigdy nie byłam fanką tego (pod)gatunku, unikałam go jak mogłam, a w „Jerozolimskiej plaży” wcale mi nie przeszkadzał. Co więcej, sądzę, że dla czytelnika, który dopiero z sci-fi się oswaja to może być bardzo dobra lektura na start, bowiem nie przytłacza tym fantastycznym wymiarem. Za to bardzo umiejętnie wplata go w rzeczywistość.
Iddo Gefen napisał książkę, z którą warto się zapoznać. Trochę na granicy mroku i fantazji, gdzieś między spokojnym snem a koszmarem. I nawet jeśli tytuł może kojarzyć się letnio, to „Jerozolimska plaża” czytana jesienią na pewno podbije ten niepowtarzalny klimat.
AP
(biuro@dlalejdis.pl)
Iddo Gefen, „Jerozolimska plaża”, Wydawnictwo Znak, Kraków 2023