„Jesienne niebo” – recenzja

Recenzja książki „Jesienne niebo”.
Czasem lepiej stawić czoła własnej przeszłości, kiedy nie trzeba tego robić samemu.

Pensjonat jest bardzo ważnym miejscem dla rodzeństwa Benettów. Ponieważ od dłuższego czasu przynosi on zyski, rodzeństwo decyduje się w tym momencie na jego sprzedaż i zamknięcie za sobą pewnego rozdziału w życiu. Jedynie Grace planuje zostać w miasteczku nad jeziorem w Karolinie Północnej. Ma ona nadzieję, że jej interes, jakim jest prowadzona wypożyczalnia sprzętu sportowego ochroni ją przed samotnością po wyprowadzce rodzeństwa i zwiększy jej poczucie własnej wartości. Wyatt Jennings to z kolei agent Secret Service, który został postrzelony, a konsekwencją tego zdarzenia był powrót jego mrocznych wspomnień. Wobec tego stał się czasowo niezdolny do pełnienia swoich obowiązków zawodowych. Zostaje zatem wysłany na przymusowy urlop i wyjeżdża do Bluebell, aby dokończyć sprawę pewnego wydarzenia, które czternaście lat temu odmieniło jego życie. Podczas swojego pobytu poznaje Grace, która oprowadza go po górach Pasma Błękitnego. Kobieta imponuje mu przede wszystkim siłą i poczuciem humoru, ale oboje zmagają się z wewnętrznym bólem, o którym nie chcą mówić. Kiedy ich osobiste tajemnice z przeszłości zostaną odkryte, to wtedy ta nowo nawiązana relacja zostanie wystawiona na poważną próbę. Grace z powodu traumatycznego wydarzenia w dzieciństwie czuła, że jej życie nie jest nic warte, wobec tego próbowała pozbyć się poczucia winy poprzez dobre uczynki. Z kolei Wyatt od dzieciństwa uważał się za osobę bezużyteczną, dlatego jego potrzebą była ochrona innych. Zarówno Grace, jak i Wyatt mieli podobne traumy z dzieciństwa, ale czy właśnie to ich połączyło?

„Jesienne niebo” to trzeci tom serii Pensjonatu Blubell, którego inspiracją było małe miasteczko Lake Lure w Karolinie Północnej, które odwiedziła autorka. Książkę można jednak śmiało czytać bez znajomości wcześniejszych części. Na końcu powieści znajdziemy dodatkowe pytania do dyskusji na temat tej historii. Dotyczą one np. ulubionej sceny w książce, ulubionej postaci, osoby z której bierzemy przykład czy utożsamiania się z historią zawartą w pierwszej, drugiej lub trzeciej części tej serii. Książka jest bardzo ciekawa, a opowieść, którą przedstawiła autorka, wciąga już od pierwszych stron. Jest to poruszająca, pełna emocji i wzruszeń historia trzymająca czytelnika w napięciu do samego końca, To opwieść o rodzącej się miłości, przeznaczeniu, tajemnicach z przeszłości. Polecam.

Ewelina Makoś
(ewelina.makos@dlalejdis.pl)

Denise Hunter, „Jesienne niebo”, Wydawnictwo Dreams, Rzeszów, 2021.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat