„Krzyk ciszy” – recenzja

Recenzja książki „Krzyk ciszy”.
Kiedy kobieta zostaje matką, dziecko staje się całym jej światem. Kim więc staje się matka po stracie ukochanego dziecka?

Jolanta Bartoś w swoim najnowszym thrillerze psychologicznym próbuje odpowiedzieć na to pytanie, choć robi to rozrywając nasze serca i zmysły na strzępy. Autorka stawia obok siebie dwie kobiety pogrążone w bólu po stracie synów.

Jedna, ciągle żyje nadzieją, że odnajdzie zaginione dziecko, druga natomiast zdobywa się na bolesny czyn, oddając serduszko chorego syna innemu chłopcu. Walka o życie dziecka, jaką podejmuje każda z kobiet obecnych w powieści, prowadzi jednak do skrajnie różnych decyzji oraz nieodwracalnych konsekwencji.

Ważnym elementem powieści są jej bohaterowie, będący głównie mieszkańcami niewielkiej wioski. Ich zachowanie wielokrotnie zadziwia, ale i czasem całkowicie przeraża. To zamknięta społeczność, która boi się wpuścić do środka obcych, ocenia, plotkuje i nie waha się wymierzać sprawiedliwość, nie zawsze ze słusznych pobudek. Właśnie pośród tej grupy ludzi wyrasta wzajemna nienawiść, przemoc, a w końcu również szaleństwo, które doprowadza do tragedii. Ile matka może poświęcić dla swojego dziecka? Gdzie znajduje się granica, której nie można przekroczyć? I czy tęsknota za synem usprawiedliwia krzywdę, wyrządzoną własnej córce, mężowi, a w końcu obcemu dziecku?

Jolanta Bartoś próbuje wejść w umysł pogrążonej w bólu kobiety, jednocześnie ukrywając przed nami tajemnicę zaginięcia chłopca. Aż do końca zastanawiamy się, która z kobiet jest winna oraz która z nich popada w paranoję, zatajając prawdę. Jednak chyba żaden z czytelników nie spodziewa się, że odpowiedzi na wszystkie pytania, znajdują się tak blisko…

„Krzyk ciszy” nie jest łatwą książką do poduszki. To emocjonalny rollercoaster trzymający czytelników w napięciu niemal do ostatniej strony. Bo choć już od pierwszych rozdziałów jesteśmy świadomi tragedii, nic nie może przygotować nas na ostateczny cios.

Krzywda wyrządzona dzieciom, śmierć, zaginięcie, porwanie – to wszystko sprawia, że trzęsiemy się z obawy, złości i żalu, ponieważ takie rzeczy nie powinny mieć miejsca w małych, polskich wioskach, czyż nie?

Aleksandra Kowal
(aleksandra.kowal@dlalejdis.pl)

Jolanta Bartoś, „Krzyk ciszy”, Zysk i S-KA, Poznań 2023




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat