„Krzyk za oknem” – recenzja

Zdajecie sobie sprawę, że im więcej świadków przestępstwa, tym nasze szanse na ratunek maleją? Tak działa rozproszenie odpowiedzialności. O tym właśnie jest najnowsza książka Małgorzaty Rogali. Nastoletnia Ela wybiera się na zwykłą „domówkę” z nocowaniem u szkolnej koleżanki. Początkowy zachwyt i podekscytowanie znikają jednak szybko, a dziewczyna postanawia wrócić do domu autobusem. Niestety nie dociera na miejsce, a mieszkańcy osiedla, którzy słyszeli tej nocy przeraźliwe krzyki, zdają sobie sprawę, że nie udzielili jej pomocy. Co stało się tego wieczoru?

Małgorzata Rogala jest świetnym obserwatorem rzeczywistości. Porusza aktualne i bolesne tematy. Najważniejsze jest jednak to, że nie osądza, a próbuje zrozumieć i wytłumaczyć. Każdy ma bowiem za sobą jakąś historię, która determinuje jego zachowanie, potęguje lęki, a czasami nawet paraliżuje. Bohaterka całej serii, Weronika Nowacka, pełni tym razem rolę poboczną, a na główny plan wysuwa się jej partner. Nie jest to typowy thriller, a raczej powieść obyczajowa z wątkiem kryminalnym. Śledzimy zachowania bohaterów i ich wspomnienia z feralnej nocy. Widzimy jak złość, ból, smutek i wyrzuty sumienia potrafią nas zaślepić. Czy jesteśmy w stanie ochronić naszych najbliższych przed złem? Raczej nie, ale czasami warto spróbować pomóc, gdy mamy taką okazję.

W „Krzyku za oknem” autorka porusza problem hejtu, zbiorowego samosądu na osobach, które zostały fałszywie oskarżone. Nie zabraknie także tematów tak ważnych jak utrata kontroli po używkach, czy trywializowanie przemocy wobec kobiet (w tym gwałtu) przez społeczeństwo. Ta niewielka objętościowo książka pokazuje jak łatwo jest nam wydawać wyroki, oceniać i zrzucać winę na ofiary. Niestety słowa ranią czasami nawet bardziej, niż czyny. Pamiętajmy o tym, gdy następnym razem, siadając przed komputerem, postanowimy skomentować jakiś głośny medialnie temat.

Anna Wasyliszyn
(anna.wasyliszyn@dlalejdis.pl)

Małgorzata Rogala, „Krzyk za oknem” , Warszawa, Skarpa Warszawska, 2023