I Ty możesz zostać artystą

To nieprawda, że malowanie dla wszystkich kończy się w podstawówce, a potem zostają tylko rasowi artyści. Faktycznie niektórzy mają ogromny talent, niesłychane zdolności i wyjątkową wrażliwość.

I pięknie.

Podziwiaj, szanuj, ale nie zazdrość. Bo też możesz uczestniczyć w procesie artystycznym. Dlatego powstało malowanie po numerach. Po to, żeby każdy miał szansę poczuć to, czego doznają wielcy malarze.

• Nawet wówczas, gdy uważasz, że nie masz talentu (na pewno? Może go odkryjesz, kto wie).

• Nawet gdy w podstawówce nie chwalili Twoich prac.

• Nawet gdy nie masz bladego pojęcia, od czego zacząć.

Malowanie po numerach jak chodzenie po obcym mieście z mapą

Wyobraź sobie, że po raz pierwszy zwiedzasz duże, słynne miasto turystyczne. Coś o nim wiesz z lekcji historii, opowieści, zdjęć z Internetu itd. Spodziewasz się mniej więcej, jaki będzie klimat miasta, jakiego rodzaju budynki spotkasz po drodze, zabytki. Ale wychodzisz z dworca i nie wiesz, w którą stronę iść.

Bierzesz wtedy mapę (no dobra – Twoi rodzice brali mapę, Ty włączasz telefon, nawigację i odpalasz Mapy Google). Podpisane ulice, numery budynków, oznaczenia strategicznych miejsc – uff, od razu lepiej. Idziesz pewnie, bez stresu.

Całkiem podobnie jest z malowaniem.

Zwiedzanie jak malowanie:

1. Wybierasz obraz, który chcesz malować (miasto, które będziesz zwiedzać).

2. Bierzesz płótno (plan Twojego miasta).

3. Szukasz pól z odpowiednimi numerami (rozpoznajesz ulice i budynki).

4. Zamalowujesz pola (idziesz na piechotę, jedziesz tramwajem czy rowerem), pokrywając farbami płótno (zostawiasz w mieście swój ślad).

5. Podziwiasz gotowy obraz (masz zdjęcia i wspomnienia z wycieczki).

W każdym zestawie „Malowania po numerach” od Artonly znajdziesz potrzebne do namalowania obrazu akcesoria:

• bawełniane podobrazie z ponumerowanymi polami, osadzone na solidnej drewnianej ramie,

• atestowane, nietoksyczne farby w oznaczonych pojemniczkach,

• 3 pędzle o różnej grubości.

Na co komu malowanie po numerach

Może zadajesz sobie pytanie: „Po co mi to?”. Co prawda chodzą Ci po głowie ten cały artyzm i ta sztuka, ale czasu masz jak zwykle za mało. Może lepiej serial pooglądać? OK, dobry serial nie jest zły, lecz malowanie po numerach ma większą moc działania. Zobacz:

Wyrażasz siebie, swoją wrażliwość, twórczą iskrę, która się w Tobie tli i tylko czeka na rozpalenie.

Relaksujesz się – malujesz w swoim tempie, w ciszy lub przy ulubionej muzyce (podkaście, audiobooku).

Robisz coś dla siebie lub szykujesz komuś bliskiemu własnoręcznie wykonany prezent.

Szlifujesz umiejętności, bo chcąc nie chcąc, łapiesz aspekty tworzenia obrazu (obserwujesz perspektywę i głębię, jak są dobrane kolory, jak poprowadzono linie).

Ćwiczysz mózg pod względem biologicznym (za sprawą percepcji, zmysłów, małej motoryki) i psychicznym (trenujesz cierpliwość, wytrzymałość, odroczenie nagrody, skupienie się, uważność – taki artystyczny mindfulness).

Kiciuś, pejzaż czy da Vinci

Korzyści nigdy dość, więc zobacz jeszcze tę jedną. Wybierasz obraz z kilkuset propozycji, z wielu tematycznych możliwości: pejzaże, portrety, zwierzaki i jeszcze inne (przejrzyj kategorie Artonly), a nawet… tak – dzieła mistrzów! Możesz zrobić sobie reprodukcję. Bez umiejętności, doświadczenia, tak zwanego talentu malujesz obraz, który od lat Cię porusza. W tym tkwi magia malowania po numerach.

Zapraszamy na: https://www.artonly.pl/