„Sądowe znaki zapytania” – recenzja

Recenzja książki „Sądowe znaki zapytania”.
Obraz kryminalnej Warszawy i jej okolic stolicy na początku XXI wieku opisane w reportażach znakomitej dziennikarki i reporterki, która od 15 lat obserwuje różne procesy na sali sądowej.

Na warszawskiej Pradze bezdomna kobieta zostaje okrutnie pobita. Sąd skazał sprawców, ale los kobiety nie uległ zmianie, wobec tego dziewczyna codziennie siedzi koło sklepu spożywczego, licząc na pomoc innych. Był na utrzymaniu młodej architekt, mimo to zachowywał się jak nadzorca. Odciął swojej kochance głowę maczetą, bo nie chciała go dłużej utrzymywać. Zadał jej przy tym osiem silnych ciosów w kręgosłup. Z kolei 15-letni chłopiec na oczach nauczycieli i klasy zamordował kolegę, który mógł być mu winny jakieś pieniądze. Innym przypadkiem jest sprawa Nepalczyka, restauratora, który przyjmował Azjatów do pracy, ale zapłatą była tylko możliwość najedzenia się i nocleg. Zamiar zabójstwa przez Hindusów pojawił się nagle. Pewien adwokat poradził jak zarobić duże pieniądze. W Warszawie jest wiele miejsc, które po okresie wojennym potraciły hipoteki, dlatego fałszując dokumenty można zatem stać się legalnym właścicielem takich nieruchomości. Trzy czteropiętrowe bloki przy Dudziarskiej nazywa się gettem, zsyłką lub kolonią karną. Tam decyzją władz ratusza w 1993 roku umieszczono osoby niepłacące czynszów, kłopotliwe w relacjach sąsiedzkich, albo wyeksmitowane z poprzedniego mieszkania. W ośrodkach opieki społecznej takich mieszkańców ulicy Dudziarskiej przyporządkowano bez sprawdzania, jako patologię.

Autorka książki „Sądowe znaki zapytania” jest świetną dziennikarką i reporterką. Książka została podzielona na pięć rozdziałów, w których poznajemy dokładny opis spraw toczących się na salach rozpraw, zeznania oraz ostatecznie zapadający wyrok. Tym razem autorka stara się odpowiedzieć na pytanie kim jest człowiek, który jest w stanie popełnić zbrodnię oraz jaki motyw nim kieruje. Aby się tego dowiedzieć spotykała się ona ze skazanymi poza salą sądową oraz kontaktowała się z ich rodzinami. Dzięki temu możemy teraz zobaczyć dokładny obraz oskarżonych oraz przeczytać relację z rozpraw sądowych, a także dostrzec ich myśli, uczucia i zachowania.  Jest to doskonały zbiór reportaży, a historie, które zostały zebrane zdarzyły się naprawdę. Czytając możemy mieć wrażenie, że siedzimy na sali rozpraw i sami jesteśmy świadkami toczącej się sprawy. Jest to idealna pozycja dla miłośników kryminałów i książek opartych na faktach.

Ewelina Makoś
(ewelina.makos@dlalejdis.pl)

Helena Kowalik, „Sądowe znaki zapytania”, Wydawnictwo Muza, Warszawa, 2021.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat