Babcia Roma (mama mojej mamy) znała sekrety najlepszych i najprostszych deserów. Zachwycała nimi gości na przyjęciach we Lwowie, a potem w Krakowie. Chętnie dzieliła się swoimi przepisami i myślę, że nie miałaby nic przeciwko temu, by receptura na torcik orzechowy znalazła się w tej książce. Zrób go koniecznie jeszcze dziś! Polecaj go rodzinie i znajomym, ale proszę: jedząc go, pomyśl ciepło o babciach, bo to one gotowały i nadal gotują lepiej od najznamienitszych kucharzy.
Składniki:
Przygotowanie:
Herbatniki drobno pokrusz w robocie kuchennym (możesz też je zawinąć w ściereczkę i rozgnieść wałkiem lub pokruszyć zwykłym widelcem). W dużej misce utrzyj mikserem masło z cukrem i żółtkami. Następnie dodaj herbatniki, wymieszaj łyżką lub lepiej rękoma. Jeśli masa jest za sucha i składniki nie chcą się połączyć, dodaj 2 łyżki mleka. Kakao wymieszaj z pozostałymi 2 łyżkami mleka.
Masę podziel na 3 części: do jednej dodaj kakao z mlekiem i wymieszaj, do drugiej dodaj orzechy i wymieszaj, do trzeciej nie dodawaj nic. Na okrągłym płaskim talerzu połóż wafel, pokryj go równomiernie częścią masy bez dodatków. Przykryj ją drugim waflem, dociskając, aby masa równomiernie się rozłożyła.
Teraz czas na kolejną warstwę, tym razem kakaową. Wyrównaj ją łyżką, a potem dociśnij kolejnym waflem. Wierzch wyłóż masą z orzechami i wyrównaj. Na koniec udekoruj torcik połówkami orzechów włoskich. Torcik przechowuj w lodówce (choć jestem pewna, że nie będzie tam długo leżał).
Przepis pochodzi z książki Anny Starmach "Pyszne na słodko"