O Tomaszu Komendzie głośno było kilka lat temu, kiedy wyszedł z aresztu. Przebywał w nim przez 18 lat niesłusznie oskarżony o gwałt i zabójstwo 15-letniej Małgosi.
Do zbrodni doszło w sylwestrową noc na przełomie lat 1996/1997. Komenda został skazany na 15 lat pozbawienia wolności, a rok później sąd drugiej instancji przedłużył karę na czas 25 lat.
O wyroku zdecydowały fałszywe opinie biegłych i ignorancja wobec zeznań 12 osób, które poświadczyły alibi mężczyzny. Młodość spędził za kratami.
Niewinności Komendy dowiódł były policjant CBŚP Remigiusz Korejwo, który ponownie zajął się sprawą zabójstwa. Na podstawie 18 nowych dowodów świadczących o niewinności mężczyzny został on zwolniony z aresztu w 2018 roku i oczyszczony ze wszystkich zarzutów. W 2021 roku otrzymał prawie 13 mln zł odszkodowania i zadośćuczynienia. Do tej pory nikt nie odpowiedział za niesłuszne skazanie Komendy, a postępowanie w tej sprawie umorzono.
Wkrótce po zwolnieniu z aresztu Komenda zachorował na raka płuc.
„Leczę się, jestem na chemii, włosy już mi odrosły. Żyję, z tym że był rak, teraz nie ma, ale nie wiadomo, czy znowu nie wróci” – mówił latem w jednym z wywiadów.
W środę 21 lutego oficjalnie poinformowano o jego śmierci.
Ilona Podsiadła
(ilona.podsiadla@dlalejdis.pl)
Fot. freepik.com