Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę, 25 lutego bieżącego roku, w godzinach porannych. Liza, która mieszkała w Polsce, wracała ulicą Żurawią w centrum Warszawy, gdy została zaatakowana przez Doriana S., mieszkańca Mokotowa. Sprawca, w kominiarce na twarzy, podbiegł do kobiety, przykładając jej nóż do szyi, a następnie siłą zaciągnął ją do jednej z bram, gdzie brutalnie ją zgwałcił, a potem dusił.
Naga i nieprzytomna kobieta została znaleziona przez dozorcę budynku kilka godzin później. Trafiła do szpitala, gdzie po kilku dniach zmarła. Dorian S. został szybko zatrzymany przez policję. Pierwotnie usłyszał zarzuty związane z usiłowaniem zabójstwa na tle seksualnym i rabunkowym, jednak po przeprowadzonej sekcji zwłok zarzuty zostały zaostrzone do zabójstwa.
Sprawa weszła w kolejny etap po zakończeniu badań psychiatrycznych oskarżonego, które potwierdziły jego poczytalność.
"W dniu dzisiejszym Prokuratura Rejonowa Warszawa - Śródmieście w Warszawie skierowała do Sądu Okręgowego w Warszawie akt oskarżenia przeciwko Dorianowi S. oskarżonemu o dokonanie w lutym tego roku zabójstwa kwalifikowanego obywatelki Białorusi" - poinformowała Prokuratura Okręgowa w serwisie X.
Elizawieta przybyła do Polski jako uchodźczyni z Białorusi w poszukiwaniu lepszego życia. Pracowała na różne sposoby, m.in. robiąc czapki, aby się utrzymać. W Polsce mieszkała ze swoim partnerem Danielem, który zorganizował zbiórkę na jej rehabilitację i leczenie, kiedy Liza walczyła o życie w szpitalu. Po jej śmierci pieniądze zostały przeznaczone m.in. na zorganizowanie pogrzebu.
Tragiczne wydarzenie poruszyło społeczeństwo w całej Polsce, a kilka dni po śmierci Lizy odbył się marsz milczenia w Warszawie. Dorianowi S. grozi dożywotnie więzienie.
Ilona Podsiadła
(ilona.podsiadla@dlalejdis.pl)
Fot. freepik.com