„Akuszerka z Sensburga” – recenzja

Recenzja książki „Akuszerka z Sensburga”.
Pierwszy tom cyklu „Akuszerka z Sensburga” gdzie poznajemy młodą kobietę, Stanisławę i jej niezwykłe losy.

Stanisława to młoda kobieta z Mystkówca Starego w głębi Puszczy Białej. Jej zainteresowaniem jest zbieranie ziół, a marzeniem zostanie pielęgniarką. Jednak życie nie układa jej się tak, jak sobie wymarzyła. Gdy umiera jej ukochany mąż Edmund, a na świat przychodzi córeczka Marianna, musi stawić czoła nowym wymaganiom i zapomnieć o własnych marzeniach. Niespodziewanie los kieruje jej drogi tak, że zostaje akuszerką doskonalącą swoje umiejętności i leczącą ziołami pod okiem wiejskiej babki. Gdy we wsi pojawiają się nowi sąsiedzi, którzy przybyli z Prus Wschodnich opowiadają jej o niezwykłym mieście Sensburg, gdzie ludzie mogą żyć zupełnie inaczej. Podejmuje ona wtedy decyzję o wyjeździe z rodzinnej wsi i osiedleniu się właśnie tam. Tymczasem w niedalekiej odległości od Sensburga, wsi Eckersdorf zostają zaplanowane obchody stulecia osadnictwa staroobrzędowców. Dodatkowo miejscowy klasztor poszukuje akuszerki i zielarki, która będzie mogła pomóc siostrze Galinie.

Główna bohaterka Stanisława podejmuje decyzję o wybraniu się w daleką podróż, która na zawsze zmieni jej życie. Autorka w doskonały sposób zbudowała tło historycznych wydarzeń.

Sama powieść jest przepełniona zapachem ziół i opowieściami mieszkańców Prus Wschodnich. W doskonały sposób ukazuje świat wiejskich zielarek i akuszerek, który już dzisiaj nie istnieje, ale powraca jeszcze w ludzkich wspomnieniach. Stanisława to niezwykła kobieta. Rodziła dziecko w dramatycznych okolicznościach, gdy obok niej w tym samym czasie umierał kochany mąż. Po tych tragicznych wydarzeniach stara się wiązać koniec z końcem, kontynuując swoją pasję, jaką jest ziołolecznictwo. Powieść jest bardzo interesująca i emocjonalna, a akcja nieprzewidywalna. Możemy dodatkowo poznać lecznicze działanie roślin, które często mogą nam wydawać się zwykłymi chwastami. Jest to pierwszy tom powieści, wobec tego uważam, że warto po nią sięgnąć. Ta spokojna, nastrojowa i bardzo lekka w przekazie historia może wydawać się nostalgicznym spojrzeniem w przeszłość. Przenosi nas w czasy odległe i pokazuje, że czasem nie pamiętamy o ważnych elementach naszej historii. Tytułowe akuszerki zostały zapomniane w dzisiejszym świecie mimo tego, że odgrywały tak istotną rolę wśród wiejskiego społeczeństwa.

„Akuszerka z Sensburga” może nas zaskoczyć swoją indywidualnością. Jest to dojrzała i przemyślana lektura, która pozwoli nam zapoznać się z niezwykłą twórczością Katarzyny Enerlich.

Ewelina Makoś
(ewelinamakos@dlalejdis.pl)

Katarzyna Enerlich, „Akuszerka z Sensburga”, Wydawnictwo MG, Kraków, 2023.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat