„Być jak Caravaggio” – recenzja

Recenzja książki „Być jak Caravaggio. Życie i oszustwa genialnego fałszerza dzieł sztuki”.
Kojarzycie może fałszerza Hagena i jego wnuczkę Magdę z polskiej komedii sensacyjnej Juliusza Machulskiego „Vinci”? Była to dość barwna historia, miała jednak w sobie trochę prawdy i wiele wspólnego z jedną z nowszych pozycji księgarnianych półek „Być jak Caravaggio. Życie i oszustwa genialnego fałszerza dzieł sztuki”.

Nie trzeba długo szukać, aby okazało się, że niejeden cwaniak wpadł na pomysł, aby nieco podbudować własne ego i pobawić się w światowej klasy malarza, zarabiając fortunę, na sprzedaży obrazów własnej produkcji. Jednym z takich przypadków był właśnie Tony Tetro. „Być jak Caravaggio” to opowieść napisana w pierwszoosobowej formie, w której barwne życie głównego bohatera to pasmo wielu sukcesów, ale i zawstydzających porażek. Sam autor mówi jednak, że jego historia to nie magiczne antidotum jak stać się profesjonalnym fałszerzem.

Spotkałam się z opinią, że w książce niedużo jest samej sztuki, a autor dał się ponieść opowieści, pomijając ważne szczegóły. Mam nieco odmienne zdanie, bo jako laik w dziedzinie sztuki (chodzę w przyjaciółką po Muzeach Narodowych tylko dlatego, że we wtorki są darmowe wejściówki, a jest tam zwykle cicho, co służy skupieniu na rozmowach z drugą osobą), doceniam tę pozycję właśnie jako bogate źródło wiedzy, które w sposób bardzo przystępny pozwala wkroczyć czytelnikowi w świat sztuki. Chłonęłam interesujące fakty współczesnej oraz historycznej sztuki, odkrywając ją u boku samego Tetro, dla którego była ona pasją i miłością – no i może źródłem wielu przestępstw, ale kto by się tym przejmował…

Narracja jest dość prosta i niezbyt skomplikowana, mimo to bardzo płynnie wprowadza czytelnika do rzeczywistości pełnej przekrętów i fałszerstw. Myślę sobie, że jest to świadomy zabieg, aby nieco poszerzyć grono szanownych odbiorców. Pierwsza część tytułu dość dobitnie sugeruje, że nie będąc profesorem sztuki, można na widok tej książki jedynie się oblizać.

Wbrew pozorom bardzo spodobała mi się okładka tej książki. W moje ręce wpadła bardzo ładnie złożona lektura, oprawiona w twardą, solidną, choć bardzo lekką okładkę. Ta pozycja wydaje się być dość treściwa względem grubości nakładu, na moje jest to tylko złudzenie, bo książka ma zaledwie 300 stron. Aspekt techniczny nie był jednak tym co przykuło moją uwagę na dłużej, bo nad technicznymi sprawami, górę wziął mój zmysł estetyczny. Okładka tej książki jest po prostu ciekawa. Zachowana w jasnych odcieniach, wzbudza zainteresowanie i nasuwa pewne skojarzenia. Zachwyciło mnie także jej wnętrze – pełno tam sztuki i śladów malarstwa. Pożółkłe kartki druku co rozdział plami akwarela. Powiedzieć, że to klimatyczne, to jak nie powiedzieć nic!

Czy polecam? Hm… Szczerze mówiąc nie przypominam sobie, żebym napotkała w swojej czytelniczej karierze podobną pozycję. Jest to dość niecodzienny reportaż, który zaskoczył mnie lekkością i niezbyt formalnym językiem. Dla mnie było to ciekawe doświadczenie, przepełnione ciekawostkami ze świata kultury i sztuki. O wielu rzeczach nie miałam pojęcia, nierzadko kończyłam, więc rozdział zdumiona czy może i nawet zszokowana. Posłużę się cytatem Jefferey’a Archer’a z odkładki „Jeśli kochasz sztukę, nie możesz przegapić tej książki”, a ja dodam… jeśli nie kochasz, przysporzy Ci ona dużo rozrywki i zabawy, a może i nawet zaciekawi.

Klaudia Dydymska
(klaudia.dydymska@dlalejdis.pl)

Giampiero Ambrosi Tony Tetro,„Być jak Caravaggio. Życie i oszustwa genialnego fałszerza dzieł sztuki”, Wydawnictwo Znak, Kraków 2024




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat