„Czarny żałobnik” - recenzja

Recenzja książki „Czarny żałobnik”.
Brutalny sprawca, misterna intryga i błędne koło wzajemnych relacji. Kto okaże się sprytniejszy - policja czy morderca?

Komisarz Adam Kruger zwany Lisem i prokuratorka Alicja „Ostra” Ostrowska zostają wciągnięci w skomplikowaną rozgrywkę, w której wyjątkowo brutalny sprawca bawi się z nimi w kotka i myszkę. Wiele tropów, brak konkretnego punktu zaczepienia i łącząca to wszystko postać podejrzanej przez komisarza terapeutki, tworzą razem bardzo intrygującą układankę. Do tego zarówno Adam, jak i Alicja, muszą równocześnie mierzyć się z demonami przeszłości i sprawami, które wypływają na powierzchnię w najmniej odpowiednim ku temu momencie.

Kryminał to jeden z moich ulubionych gatunków literackich, jednak dawno już nie natrafiłam na powieść, która naprawdę bardzo by mi się spodobała. Po „Czarnego żałobnika” sięgnęłam z pewną dozą niepewności; nie do końca byłam przekonana, że książka przypadnie mi do gustu. Czytając pierwsze strony, miałam mieszane uczucia co do stylu autorki. Jednak zupełnie niepotrzebnie, bo z każdym rozdziałem powieść jest coraz bardziej wciągająca.  

Autorka mistrzowsko utrzymuje napięcie, jednocześnie tworząc gęstą sieć wskazówek, wątpliwości i tropów, dzięki którym czytelnik może próbować rozwikłać sprawę wraz z głównymi bohaterami. Aż trudno uwierzyć, że to pierwsza książka Opiłki, ponieważ naprawdę napisana została na wysokim poziomie. Zarówno dynamika akcji, jak i dialogi, narracja czy też sposób, w jaki skonstruowani są bohaterowie, zasługują na pochwałę. W tej powieści nic nie jest czarno-białe, co dodaje jej głębi i realności.

Prócz głównego wątku autorka uchyla nam również rąbka innych tajemnic związanych z Lisem i Ostrą, które zdecydowanie zaostrzyły mi apetyt na kolejne części serii, ale jednocześnie nie rozproszyły mnie, ani nie wprowadziły niepotrzebnego zamętu. To bardzo cenna umiejętność u autorów, ponieważ nad wyraz często trafiałam ostatnio na powieści, w których zdecydowanie osoba je pisząca nie potrafiła trafnie ocenić, które wątki należy rozwijać, a z których lepiej byłoby po prostu zrezygnować.

Ta powieść zawiera wszystko to, co lubię: płynną narrację, pozbawioną niewnoszących nic do fabuły wypełniaczy stron, a także intrygujących bohaterów oraz inteligentnie skonstruowaną, skomplikowaną zagadkę do rozwiązania.

Maja Opiłka dała mi to, czego już od dawna nie poczułam - ogromną satysfakcję płynącą z czytanej lektury, jak również głębokie odprężenie i oderwanie się od własnych myśli. Mój umysł był tak skupiony na treści „Czarnego żałobnika”, że nie byłam w stanie odpływać i mogłam w pełni cieszyć się lekturą. Nie będę ukrywać, od tej książki ciężko jest się oderwać, warto wziąć to pod uwagę wybierając, to kiedy zaczniecie ją czytać.

Joanna Adamski
(joanna.adamski@dlalejdis.pl)

Maja Opiłka, „Czarny żałobnik”, Wydawnictwo Initium, Kraków, 2024




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat