Już po raz 25. stolica Małopolski otworzyła swoje podwoje dla miłośników literatury, komiksów, wydawców i autorów. Cztery dni obfitowały w wiele wydarzeń m.in.: spotkania z pisarzami, panele tematyczne czy wymiany książkowe.
Podsumowanie, jakiego dokonano po targach, mówi jedno – naprawdę się działo! Przez te cztery dni książkowego święta w salach EXPO Kraków wystawiło się 470 wydawców, przybyło blisko 1000 pisarzy, a zwiedzających – 47 tysięcy!
Taka statystyka pokazuje, że czytelnictwo w Polsce nie wymiera, a wręcz przeciwnie – coraz młodsze osoby przybywają, by spotkać ulubionych autorów, zakupić nowe książki, często z rabatami, jakie w tym czasie mają wydawcy,i dobrze się bawić.
W sobotę, trzeciego dnia wydarzenia, odbyła się gala wręczenia nagród „Złoty Pocisk”. Po raz pierwszy do grona wyróżnionych gatunków dołączyła komedia kryminalna. Alek Rogoziński, nazywany księciem komedii kryminalnej w Polsce, otrzymał nagrodę specjalną. Wśród nagrodzonych wymienić można również nazwiska takie jak: Tomasz Duszyński, Wojciech Chmielarz i Jakub Żulczyk.
Choć targi bez wątpienia zapisały się w pamięci odwiedzających, autorów i wystawców, to jest jednak coś, na co organizatorzy powinni w przyszłość zwrócić większą uwagę – tłumy. Pisarz Wojciech Chmielarz w swoich mediach społecznościowych zamieścił zdjęcie, na którym poza nim widać, jak wiele osób czekało na swoje wejście przed budynkiem EXPO Kraków.
Zarówno zwiedzający, jak i autorzy mówili o panującym na wydarzeniu ścisku i duchocie. Wielokrotnie dochodziło do omdleń zarówno podczas wielogodzinnych kolejek do podpisania książek, ale i podczas prób dotarcia na konkretne stanowisko wystawcy. Zasugerowano, by w przypadku podpisywania książek przez najbardziej popularnych autorów prowadzić te czynności na zewnątrz, co pozwoli uniknąć omdleń i ścisku.
Wydarzenie, jakim są Międzynarodowe Targi Książki w Krakowie, dowodzi, że Polacy nadal chętnie czytają i z literaturą jest im jak najbardziej po drodze. By jednak ta droga była przyjemna, należy postarać się o pewne aspekty, by w przyszłości nie psuły radości z samego udziału.
Marta Osadnik
(marta.osadnik@dlalejdis.pl)
Fot. freepik.com