„Błyszczące sześciany” – recenzja

Recenzja książki „Błyszczące sześciany”.
Fantastyczna podróż przez niebezpieczny świat pełen niepozornych sześcianów. Uważajcie, by nie zwiodły Was połyskujące kolory, bo z podróży możecie nie wyjść cało!

Książka o tajemniczych kostkach tworzonych przez tajemniczego człowieka, napisana przez tajemniczego autora – Dexa Carstera. Kto kryje się pod pseudonimem? Czy powieść rzeczywiście stanowi debiut pisarza jako osoby, a może jedynie jest debiutem postaci o nazwisku Carster? Trudno orzec, co bez wątpienia dodaje nutkę pikanterii do lektury „Błyszczących sześcianów”. Czytelnik śmiało może snuć fantazje, iż ma do czynienia z dziełem napisanym przez znanego pisarza, który wpadł na pomysł przeprowadzenia eksperymentu i wydania czegoś pod pseudonimem celem sprawdzenia, czy fanom uda się rozpoznać jego styl.

„Błyszczące sześciany” to typowa powieść z gatunku science-fiction, przynajmniej pod tym względem nie ma żadnych wątpliwości. Stanowi opowieść o Rogerze Orterze – dla świata przykładnym mężu i programiście. No, przynajmniej gdyby ów świat zwracał uwagę na jakiegokolwiek szarego człowieka. W rzeczywistości bohater jest creseekerem o pseudonimie Recless. Całość jego życia pochłania praca i pasja polegająca na poszukiwaniu eksplorantów, tytułowych błyszczących sześcianów. Młody mężczyzna uaktywnia je i przechodzi przez portale, by w światach-pułapkach pokonywać przeszkody i zdobywać nagrody pozostawione przez Kreatora. Przy okazji pragnie jako pierwszy i jedyny dotrzeć do owego tajemniczego człowieka.

Fabuła powieści Carstera bardzo mi się podoba, zwłaszcza w kontekście debiutu (o ile rzeczywiście nim jest, co zaznaczyłam w pierwszym akapicie). Albo nieco inaczej: pomysł na fabułę bardzo mi się podoba, gdyż względem wykonania mam parę zastrzeżeń. Do pozytywów zaliczam charakterystyczną – i charakterną – postać pierwszoplanową. Nie polubiłam jej, ale sympatia nie ma związku z umiejętnością tworzenia bohatera. To wręcz dobrze, że zdołał wywołać we mnie emocje! Podoba mi się też idea światów wewnątrz kostek, dlatego najlepiej czytało mi się o wędrówce Rogera przez wysypisko robotów. Ogromnie żałuję, iż autor tak mało miejsca poświęcił eksploracji. Ponadto mocną częścią powieści są opisy akcji, chociażby podróży do niebezpiecznej części miasta.

Mniej udane aspekty książki to między innymi niewykorzystane postacie. Przez moment wydawały się ważne i mogły mieć swoje osobne historie, ale zostały zabite bądź porzucone. Myślę o przyjacielu i żonie Rogera, szefie mafii, księdzu. Jednakże za najgorszy element uważam całą trzecią część książki. Powiela dwa zachowania Rogera: rezygnację i walkę, i tak w kółko. W tle dzieją się rzeczy, które nie mają większego wpływu na fabułę. Gdybyście przeczytali książkę, pomijając tę część i przechodząc od razu do finału, nie stracilibyście absolutnie niczego ani nie zgubilibyście wątku.

I ostatnia kontrowersyjna kwestia: finał. Hmm. Wybrane przez autora rozwiązanie samo w sobie bardzo mi się podoba – przy czym należy zaznaczyć, że tożsamość Kreatora ani wyjaśnienia przeszłych wydarzeń ani trochę nie zaskakują – jednak odniosłam wrażenie, że przez nie cała historia traci sens. Wszystkie wątki, szczegóły, postacie. Po co było zapoznawać z nimi czytelnika, skoro… Więcej nie mogę napisać, żeby nie zepsuć Wam zabawy, jeśli zdecydujecie się sięgnąć po „Błyszczące sześciany”.

Czy warto wyruszyć w literacką podróż sci-fi? Moim zdaniem tak. Co prawda powieść uważam za „w sam raz na raz”, niemniej ten jeden raz jest lepszy niż zero. Jeżeli „Błyszczące sześciany” rzeczywiście stanowią debiut, trzymam kciuki za pracę nad warsztatem i kolejne publikacje.

PS Osoby wyczulone na interpunkcję, przed lekturą zaparzcie sobie melisę. Autor tak bardzo bał się zapomnieć o przecinkach, że na wszelki wypadek stawiał je zarówno w poprawnych, jak i niepoprawnych miejscach. (A korektorka spała, czytając).

Olga Kublik
(olga.kublik@dlalejdis.pl)

Dex Carster, „Błyszczące sześciany”, Gdynia, Novae Res, 2020




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat