Sam tytuł tej książki niewiele mi mówił. O wiele więcej pokazuje okładka. Wydawać się może, że dobrze jest mieszkać w mieście. Wszystko znajduje się w pobliżu - tuż za rogiem sklep, tam przystanek autobusowy, tu galerie. Nie mamy pojęcia, ile miejsc jest na ziemi, które kryją w sobie niesamowitą oazę spokoju. Czy znajdzie się jakiś ochotnik, który na chwilę chciałby być w lesie, w małej drewnianej chatce z dala od miasta, telefonów i telewizji?
Książka nie jest w żaden sposób nastawiona na ilość tekstu. Rozpoczynając przygodę z nią, widzimy, co jest tutaj na pierwszym planie. Są to zdjęcia oraz ilustracje, które pełnią kluczową rolę dla odbiorcy. Dzięki nim przeniesiemy się do miejsc niezwykłych, wyjątkowych. Z każdego z tych zakątków emanuje prostota życia, prawdziwy minimalizm i natura. Nie ma tutaj zbyt dużo tekstu, a jeśli już coś znajdziemy, to jego przekaz jest prosty i przyjemny. Chwilami zaczęłam zastanawiać się nad jedną ważną rzeczą. Po co brać kredyt na mieszkanie, czy budowę dużego domu? Czy nie można zbudować małej chatki i zamieszkać gdzieś na odludziu? Domku na wodzie, w lesie, na skale.
Pomysły z tej książki bardzo przypadły mi do gustu. Śmiało mogę powiedzieć, że tę lekturę można oceniać już po samej okładce. Książka to spotkanie z prawdziwą naturą, niepowtarzalnym klimatem podmokłych terenów, z lasami pełnych dzikich zwierząt. Ja osobiście nie wyobrażam sobie teraz życia gdzieś daleko za miastem. Nawet nie tyle za miastem, co na zupełnym odludziu. Jeśli kochamy ludzi, cenimy sobie kontakty z przyjaciółmi, a miejski zgiełk nie jest dla nas męczący, to na pewno trudno byłoby nam odnaleźć się w tamtych miejscach. Zapewne na tydzień, dwa czy miesiąc każdy z nas chciałby się tam przenieść, ale czy na dłużej? Wszystko zależy od tego, co lubimy, co kochamy i co sobie cenimy.
Pozycja jest przeznaczona dla osób, które cenią spokój i brak dostępu do sieci. Pokazane miejsca są odskocznią od naszej codzienności (jeśli chodzi o życie w mieście czy nawet na wsi). Książka jest idealna dla kogoś, kto jest zmęczony miejskim gwarem. Taka osoba na pewno znajdzie coś dla siebie.
Monika Pawlak
(monika.pawlak@dlalejdis.pl)
Zach Klain, Steven Leckart, Noah Kalina, „Cabin Porn”, Smak Słowa , Sopot, 2017