Większość z nas tęskni za słońcem. Z ogromną niecierpliwością wyglądamy wiosną jego pierwszych promieni, które poprawiają nasze samopoczucie, a przede wszystkim sprawiają, że świat wygląda zupełnie inaczej. Lepiej. Wraz z nadejściem lata należy odpowiednio przygotować się na kąpiele słoneczne. Specjaliści zalecają unikanie ekspozycji na słońce w godzinach południowych (w tej kwestii zdania są podzielone: jedni mówią o przedziale czasowym 11-14, inni 12-15, a jeszcze inni wskazują na 11-16; osobiście skłaniam się ku tej środkowej opcji), a jeśli już wystawiamy się na jego promienie, należy odpowiednio się do tego przygotować. Przede wszystkim trzeba pamiętać o nakryciu głowy, gdyż zbyt agresywne słońce może doprowadzić do intensywnego bólu, a w skrajnych przypadkach nawet do udaru. Obowiązkowo należy też stosować kremy z filtrami UVA i UVB o odpowiednio dobranym faktorze. Na rynku mamy dostępnych szereg różnych produktów, jednak specjaliści zalecają wybrać filtry o poziomie w granicach pomiędzy 30-50 SPF, w zależności od koloru skóry.
Niestety, zdarza się, że pomimo zastosowania najlepszych środków ochronnych, ulegniemy oparzeniu słonecznemu. Nasza skóra zyska niezdrowy, czerwony kolor i stanie się tkliwa. W takiej sytuacji należy szybko schłodzić nagrzane ciało (zaleca się zimną kąpiel lub prysznic, w niektórych przypadkach wystarczy spłukanie zimną wodą), a następnie ratować się dostępnymi na rynku balsami i kremami łagodzącymi objawy oparzenia. Wyróżnia się trzy stopnie oparzenia słonecznego. W przypadku oparzenia drugiego i trzeciego stopnia należy zasięgnąć pomocy lekarza.
Joanna Jabłońska
(joanna.jablonska@dlalejdis.pl)
Fot. freepik.com