"Gorzki smak czekolady Lucullus" - recenzja

Recenzja książki "Gorzki smak czekolady Lucullus".
Leopold Tyrmand to pisarz, publicysta, jazzman i bon-vivant. Postać znana w świecie artystycznym XX wieku, w Polsce i za granicą.

Był często łączony ze zjawiskiem „bikiniarzy”, choć sam nigdy tak o sobie nie myślał. Roczny pobyt we Francji i zetknięcie się pierwszy raz z zachodnioeuropejską kulturą i amerykańskim jazzem miało głęboki wpływ na jego światopogląd i twórczość. To uważny obserwator otaczającej go rzeczywistości. Wpływy tych podróży widać we wszystkich jego powieściach.

„Gorzki smak czekolady Lucullus” to panorama miejsc i portretów ludzkich. W opowiadaniach można przeczytać o powojennej, z trudem odbudowanej Warszawie, ale nie tylko. Tyrmand opisuje też okupacyjne wędrówki po Europie. I tak „Rower, czyli zemsta moralności” to kwintesencja szwedzkiej moralności. „Hanka” i „ Opowieść o tragicznym tenisiście” poruszają temat wyjątkowej pasji do sportu i dążenie do sukcesu. „Kolacja” to z kolei fragment powieści „Filip”, nazywaną przez Tyrmanda „spowiedzią pisarską”, w której zależało mu na podsumowaniu wszystkich najważniejszych spraw jego życia. Część z fragmentów była usunięta przez komunistyczny reżim. Kolejne opowieści nie dotyczą bezpośredniej walki, a raczej kombinowania, jak zmienić nazwisko, pochodzenie i jak udawać prostego majtka by wymigać się od wszystkiego.

W opowiadaniach Leopolda Tyrmanda widzimy cały przekrój epoki. Publicysta dzieli się doświadczeniami wojennymi, fascynacją świata sportowego, a także umiejętnością obserwacji ludzkich zachowań i otaczającego świata. Nie można pominąć wyjątkowego stylu i wyobraźni poetyckiej. Mimo tragiczności niektórych wydarzeń nie brakuje tu poczucia humoru, czasem bywa to też wisielcze poczucie humoru. To prawdziwa uczta tworząca oryginalny klimat.

Opowiadania są proste, ale mają swoją głębię tak charakterystyczną dla prozy Tyrmanda; nie brakuje tu ironii i kpiny z otaczającej go rzeczywistości. Wnikliwie i złośliwie komentuje codzienność miast, ale też zmagania otoczenia, by odnaleźć  się w nowym świecie. Wiele z nich zaskakuje swoją trafnością, to literatura w której nie ma miejsca na nudę, z każdym opowiadaniem czytelnik czeka do zaskakującej puenty. Urzeka przede wszystkim gawędziarski warsztat autora, talent do przedstawiania sympatycznych szelm. Polecam!

Sylwia Wasin
(sylwia.wasin@dlalejdis.pl)

Leopold Tyrmand, „Gorzki smak czekolady Lucullus”, Wydawnictwo MG, Kraków 2016.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat