„Legia Cudzoziemska damskim okiem, czyli pomarańcze na Antarktydzie” - recenzja

Recenzja książki „Legia Cudzoziemska damskim okiem, czyli pomarańcze na Antarktydzie”.
Czy zgodnie z panującym stereotypem, Legia Cudzoziemska i wszystko co z nią związane, dotyczy tylko mężczyzn? Magdalena Stykała pokazuje nam, że wcale tak nie jest.

O Legii Cudzoziemskiej słyszał chyba każdy. Jest to jedna z najbardziej rozpoznawalnych formacji wojskowych na świecie. Z reguły kojarzymy ją z silnymi mężczyznami, gotowymi na wszystko. W swojej książce, Magdalena Stykała pokazuje inną perspektywę, o której często my, jako społeczeństwo, zapominamy. Razem z walczącymi, dzielnie ramię w ramię stoją kobiety. Mają one różne role. Są to matki, siostry, żony, partnerki, a niekiedy i córki.

Książka opowiada nam o Legii jako takiej, co samo w sobie jest o tyle ciekawe, że wokół formacji zrodziło się wiele mitów, a na dodatek całość owiana jest tajemnicą. W zasadzie każdy może nam powiedzieć co innego na temat Legii, bo każdy przeżył co innego w trakcie służby. Zdecydowanym powiewem świeżości w tym temacie, jest właśnie kobieca perspektywa. Większość publikacji dostępnych na rynku została napisana przez mężczyzn.

Poznajemy historie osób, które albo same dołączyły do Legii oraz tych, którzy w jakiś sposób są z nią związani. Część z tych opowieści jest radosna, inne chwytają za serce i wzruszają do łez. Prawie w każdej odnajdziemy wątek miłosny. Miłość została przedstawiona tu jako siła napędowa, która pomoże przetrwać wszystko, nawet te najtrudniejsze momenty, w których pojawia się zwątpienie.

Miłym akcentem są opisy miejsc, w których stacjonowały dane osoby. Przykładowo czytelnicy otrzymują dość dokładny opis Gujany Francuskiej, jej krajobrazów czy atrakcji dostępnych w tym miejscu. Dzięki temu całość wydaje się bardziej ludzka i pokazuje, że są też pozytywne aspekty przynależności do tej formacji.

Wielkie brawa dla autorki za język i styl, którym się posługuje. Książkę czyta się doskonale. Można nawet odnieść wrażenie, że całość nabrała jakiegoś sentymentalnego charakteru, co doskonale komponuje się z charakterem „Legii Cudzoziemskiej damskim okiem, czyli pomarańcze na Antarktydzie”. Książka Magdaleny Stykały jest na pewno czymś niezwykłym, niespotykanym. Pokazuje teoretycznie dobrze znane zagadnienie od zupełnie innej strony. Polecam wszystkim, którzy chcą dowiedzieć się czegoś nowego na temat Legii Cudzoziemskiej.

Maria Miłobędzka
(maria.milobedzka@dlalejdis.pl)

Magdalena Stykała, „Legia Cudzoziemska damskim okiem, czyli pomarańcze na Antarktydzie”, BookEdit, 2022.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat