Według ustaleń funkcjonariuszy, amstaff wybiegł z posesji i podbiegł do dwóch psów prowadzonych przez mężczyznę jadącego na rowerze. Zwierzęta zaczęły się atakować, a właściciel jednego z nich chwycił siekierę i kilkukrotnie uderzył nią psa sąsiadki. Nie zareagował na jej krzyki ani prośby o przerwanie ataku. Ranny pies odniósł tak poważne obrażenia, że wezwany weterynarz zdecydował o jego uśpieniu.
Okazało się, że nie był to pierwszy konflikt między sąsiadami. Mężczyzna miał już wcześniej grozić właścicielce amstaffa, że zabije jej zwierzę. Po zdarzeniu został zatrzymany, a następnie usłyszał zarzut znęcania się nad zwierzęciem ze szczególnym okrucieństwem. Prokurator objął go policyjnym dozorem. 67-latkowi grozi do pięciu lat więzienia.
Policja przypomina, że właściciele psów muszą właściwie zabezpieczać swoje posesje i dbać, by ich zwierzęta nie stanowiły zagrożenia. Jednocześnie podkreśla, że żadne okoliczności nie mogą usprawiedliwiać brutalnych działań wobec zwierząt, a podobne przypadki spotkają się z reakcją organów ścigania.
Ilona Podsiadła
(ilona.podsiadla@dlalejdis.pl)
Fot. freepik.com