„Zbawcy mórz” to zbiór reportaży, które ukazują Afrykę z zupełnie innej perspektywy. Przeczytamy tutaj o przyczynach nieszczęść trawiących Afrykę, a także o ich okrutnych skutkach.
Adam Leszczyński z nieprawdopodobną rzetelnością opisuje prawdziwe i brutalne oblicze mieszkańców Afryki. Czytając jego reportaże, czułam zapach pyłu unoszącego się nad spękaną ziemią i prażące słońce na plecach. Wędrujemy razem z autorem po najróżniejszych miejscach. Raz znajdujemy się na targu rybnym, by za chwilę przenieść się w zupełnie inne zakątki Afryki. Możemy przypatrywać się mieszkańcom tego kontynentu, którzy nierzadko są pogodzeni ze swoją trudną rzeczywistością, wręcz zrezygnowani. Z reportaży Leszczyńskiego wyłania się jeden, szokujący obraz: Afryka jest pogrążona w głodzie, nędzy, ogarnięta do tego epidemią AIDS, a jedyną drogą ucieczki są pieniądze.
Moją uwagę przyciągnęły szczególnie trzy reportaże: „Cwany jak słoń – jak zwierzęta i ludzie zabijają siebie nawzajem”, „Naprawianie gwałtem – co zrobić, żeby lesbijka stała się hetero i tajemnica przemocy” oraz „Czarownice i dzieci-czarownicy i groźni złodzieje penisów – jak czary pozwalają pozbyć się ludzi?”. Opowiadają one o kwestiach, które w naszej kulturze są nie do przyjęcia lub zaakceptowania. Wydają się dla nas czymś tak niewiarygodnie abstrakcyjnym, że z pewnością mogłyby służyć za scenariusz filmu sciene-fiction. W Afryce są jednak na porządku dziennym. Nie wiedziałam, że słonie, które my podziwiamy w ZOO, na Czarnym Lądzie są prawdziwą udręką, szkodnikami, z którymi mieszkańcy starają się walczyć na różne sposoby. W innym reportażu przeczytałam, że bardzo dużo ludzi w Afryce wierzy, że lesbijka po zgwałceniu przez mężczyznę zmienia preferencje seksualne i staje się hetero. Uważają, że taki swego rodzaju „naprawczy” czyn jest jedyną drogą do tego, aby kobieta stała się heteroseksualna. Najbardziej przerażające jest, że najczęściej takich gwałtów dopuszczają się znajomi, a także osoby z rodziny.
Jeśli chcecie dowiedzieć się co łączy ryzykowne obyczaje seksualne rybaków znad Jeziora Wiktorii i samobójczą pracę na giełdzie tytoniowej w Malawi, to koniecznie sięgnijcie po książkę „Zbawcy mórz.” Na pewno nie będziecie rozczarowani, bowiem każda z historii opisana jest bardzo przystępnym i przejrzystym językiem. Na całość składa się 12 reportaży, Znajdziecie w nich wiele ciekawostek i poznacie Czarny Ląd z trochę innej perspektywy.
Joanna Sieg
(joanna.sieg@dlalejdis.pl)
Adam Leszczyński, „Zbawcy Mórz oraz inne afrykańskie historie”, Wielka Litera, Warszawa 2013