„O starcu, który zwariował”- recenzja

Recezja książki „O starcu, który zwariował”.
Pewne stowarzyszenie postanowiło ukarać Starego Człowieka za jego przeszłość.

Amadeusz spaceruje ociężałym krokiem po Starym Mokotowie w przydużej marynarce i w żółtym boa, pamiątce po zmarłej żonie Lucynce. Jego widok może budzić współczucie przechodniów, ale każdy kto poznał Starego Człowieka wie, że nie da sobie w kaszę dmuchać. Kiedy pewnego dnia dowiaduje się, że Samodzielne Stowarzyszenie Zemsta Nienarodzonych wydało na niego wyrok, postanawia uprzedzić przeznaczenie i poddać się eutanazji. Plan wydaje się prosty, ale jak to z planami bywa- rzadko idą po naszej myśli.

Przyznaję, że okładka książki i notka wydawnicza trochę mnie zmyliły. Spodziewałam się przygnębiającej opowieści o życiu i śmierci, a otrzymałam zabawną, momentami gorzką, historię stetryczałego Amadeusza. Takie zaskoczenie bardzo mi się spodobało. Autor udowodnił, że potrafi pisać o tak delikatnych tematach, jak: starość, śmierć i eutanazja ze smakiem i wyczuciem, stroniąc przy tym od przesadnego patosu.

Eutanazja na NFZ z bezmięsnym drugim daniem czy może prywatna w pakiecie z deserem i występem płaczącej pielęgniarki? Od takich decyzji rozpoczyna swoją „przygodę” główny bohater. Po drodze spotyka ludzi, którzy posiadają cechy uznawane za typowo polskie- sfrustrowani, kłótliwi, chętnie zaglądający do kieliszka, a mimo wszystko trudno ich nie lubić. Sam Amadeusz wydaje się być zgorzkniałym i upartym starcem, ale to tylko kwestia czasu, nim poznamy go w innej odsłonie- jako lojalnego, wrażliwego i sentymentalnego mężczyznę.

Stary Człowiek i jego, stopniowo odsłaniająca się przed czytelnikiem, osobowość to jedno zaskoczenie. Drugie czeka na nas podczas rozwoju akcji- praktycznie do samego końca powieść trzyma w napięciu. Kto jest tajemniczym pomocnikiem bohatera? Kto stoi za kradzieżą dowodu osobistego bez którego eutanazja nie dojdzie do skutku? Czy w grę wchodzą jakieś zjawiska paranormalne? W którą stronę podąża powieść- czy wystąpią elementy świata nadprzyrodzonego, czy może wszystko da się logicznie wyjaśnić? Te i inne pytania przychodzą na myśl podczas lektury, co sprawia, że nie tak łatwo odłożyć książkę na półkę.

Chciałabym w tym miejscu napisać, że to koniec recenzji, książka jest fantastyczna i na próżno doszukiwać się w niej wad. Niestety. Muszę wspomnieć jeszcze o rozczarowującym zakończeniu, które popsuło mi jej odbiór. Chyba wolałabym, gdyby pewne fragmenty nie zostały wyjaśnione; przynajmniej pozostałabym z lekkim niedosytem, ale oszczędziłabym sobie finału na miarę hiszpańskich filmów, gdzie wszystko ma prawo się wydarzyć. Niemniej książkę warto przeczytać dla tych ponad dwustu pięćdziesięciu stron pełnych zabawnych i wzruszających momentów oraz ciekawych bohaterów, a autorowi pozostaje po prostu… wybaczyć zakończenie.

Paulina Kryca
(paulina.kryca@dlalejdis.pl)

Wiesław Jankowski, „O starcu, który zwariował”, Gdynia, Novae Res, 2020




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat