„Pejzaż we mgle” - recenzja

Recenzja książki „Pejzaż we mgle”.
Prawdziwa miłość zdarza się w życiu tylko raz. Co jednak, gdy jest nieszczęśliwa, a los postanawia sprawdzić, czy następne pokolenia poradzą sobie z nią lepiej…?

Klara i Wojtek są na pozór szczęśliwą parą, aż do momentu, gdy po wielkiej kłótni ze swoim ojcem, Wojtek postanawia rozstać się z żoną. Żadne z nich nie ma jednak na tyle odwagi i pewności siebie, by złożyć pozew o rozwód. I tak, po kilku latach od wyjazdu Wojtka do Norwegii, gdzie pracował jako specjalista w świetnej klinice leczącej urazy ortopedyczne, sytuacja małżeństwa nie zmienia się w żaden sposób. Wojtek osiąga sukcesy jako lekarz; Klara jest uznaną artystką, prowadzącą galerię sztuki i współpracującą ze światowymi mecenasami malarstwa. Ich drogi teoretycznie nie musiałyby się w ogóle przeciąć, gdyby nie fakt, że Klara od znajomej słyszy o powrocie Wojtka do kraju. To budzi w niej uczucia; równolegle do nich ojciec Wojtka, Alojzy, decyduje się wziąć sprawy we własne ręce i pogodzić małżonków. Czy faktycznie mu się to uda?

„Pejzaż we mgle” to tak naprawdę opowieść dwóch pokoleń. Oba są nieszczęśliwe, ale jedno z nich może to jeszcze zmienić. Ból po utraconej miłości nie pozwala Alojzemu patrzeć w ciszy i bez żadnych decyzji na rozpadające się małżeństwo syna. Zwłaszcza, że kobieta z którą jest on związany, do złudzenia przypomina mu dawną miłość. Z drugiej strony Wojtek stale wspomina nieszczęśliwą matkę, która czuła się „tą drugą” w małżeństwie z Alojzym. Uczucie, którym darzył matkę Wojtek rodzi jednocześnie nienawiść do prawdziwej miłości ojca, pielęgnowaną przez wiele lat i przyjmującą wręcz rozmiary obsesji. Wszystkie  te stosunki międzyludzkie w obliczu tego jak los zażartował sobie z bohaterów, staną się przedsionkiem do ogromnej próby charakterów.

Książka Katarzyny Redmerskiej przypomina romans z wątkiem historycznym – nieszczęśliwym, ale również skłaniającym do zadumy. Historia jest dopracowana, ma ciekawe tło i barwnych bohaterów. Niestety, ma też w moim odczuciu pewne wady. O ile postać Wojtka wydaje się dość rzeczywista i barwna, o tyle Klara przez całą książkę była dla mnie zbyt… idealna. Świat inteligencji, w którym żyją i funkcjonują bohaterowie, daleki jest od tego, co znamy na co dzień, choć akcja toczy się we Wrocławiu i jego okolicach. Być może to sprawiało, że tak trudno było mi zrozumieć Klarę i jej momentami wręcz naiwne, trochę „księżniczkowate” podejście do rzeczywistości. Choć faktycznie w całej historii separacji z mężem ona sama wiele nie zawiniła, to jednak mam wrażenie, że autorka za bardzo starała się wykreować charakter Klary na krystaliczny, z drobnymi jedynie, nieistotnymi na co dzień rysami. Z drugiej strony mamy do czynienia z całą plejadą drugoplanowych, barwnych postaci, na przykład takich jak Justyna czy Dymitr. Nadają one całej powieści nutki rzeczywistości, sprowadzają ją na ziemię ze zbyt wykwintnych niekiedy wyżyn.

Podsumowując, „Pejzaż we mgle” stanowił przyjemną, choć nieco oderwaną od realiów lekturę. To świetna książka do poczytania po długim dniu, kiedy chcemy odebrać się od codziennej rutyny. Nietypowy pomysł na fabułę i przeplatanie wątków miłości kilku pokoleń stanowią mocne strony tej lektury.

Paulina Grzybowska
(paulina.grzybowska@dlalejdis.pl)

Katarzyna Redmerska, „Pejzaż we mgle”, Warszawa, Wyd. Axis Mundi, 2018.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat