Jeśli należysz do grona osób, które nie zapomniały jeszcze, iż poza prozą na rynku ukazują się także nowości innego rodzaju – dokumenty, reportaże czy dzienniki – a przy okazji jesteś zainteresowany kondycją współczesności, „Pojutrze” może być tym, co cię zainteresuje.
W swojej książce Paulina Wilk – znana polska dziennikarka i dzieląca się swoimi przemyśleniami z licznych podróży pisarka – zdaje relacje z wizyt w dziewięciu metropoliach. W jednych napotyka raj, w innych piekło. Niektóre stoją puste, wciąż czekając na po-przyszłość, która nie nadchodzi. Żyją w nich ludzie szczęśliwi i zrozpaczeni, bogaci i biedni, zakorzenieni w tradycji i oderwani, pozbawieni fundamentu. Wszyscy tak samo – choć z różną trudnością – walczą o... no właśnie, o co?
Dłuższe opowieści o metropoliach przeplecione zostały historycznymi wzmiankami o znanych osobach – architektach, badaczach i wizjonerach – którzy opracowali plan powołania do życia miasta idealnego, rozwiązującego wszelkie ludzkie problemy. Kolistego lub pnącego się w górę jak drapacz chmur. Przyjaznego lub utylitarnego. Zielonego lub przyozdobionego betonem. Jeśli interesujesz się urbanistyką, o większości tych koncepcji z pewnością słyszałeś. Miło jednak móc sobie o nich przypomnieć i zestawić.
Ponieważ moja myśl i spojrzenie na świat w dużej mierze ukształtowały się na wrocławskim kulturoznawstwie, w książce Wilk brakowało mi dystansu do świata, jaki zakłada reportaż (większą swobodę miałaby, nazywając „Pojutrze. O miastach przyszłości” felietonem). Oceniała sytuacje, wydawała mocne opinie, a za sprawą nieznoszącego sprzeciwu tonu podawała je czytelnikowi na tacy, aby wchłonął je jako swoje. Wiele razy rodził się we mnie bunt, bo choć w żadnej z metropolii nie byłam, czuję, że część sytuacji odebrałabym i zinterpretowała diametralnie inaczej.
Pomimo różnic w światopoglądzie między mną a autorką – co jest nieuniknione – książka bardzo mi się spodobała. Jest chłodna i smutna, refleksyjna. Ukształtowała w mojej głowie pytanie o jutro. O to jutro, które – jak ukazała Wilk – w niektórych miastach już się rozgrywa, a miasta owe oczekują jedynie na nieodgadnione „pojutrze”. Dla jednych będzie wspaniałe i obfitujące w różnorakie dobra, dla drugich przykre, pyliste i pełne chorób, głodu oraz nędzy.
Zdecydowanie warto przeczytać książkę i przemyśleć zagadnienie samodzielnie.
Olga Kublik
(olga.kublik@dlalejdis.pl)
Paulina Wilk, Pojutrze. O miastach przyszłości, Kraków, Wydawnictwo Literackie, 2017