Pornografia a rzetelne edukacja seksualna

Niektóre dzieci spotkają się z pornografią wcześniej niż z rzetelną edukacją seksualną!
Dzieci uwielbiają poznawać świat i zadawać rodzicom trudne, czasem wręcz niezręczne pytania. Niektóre z tych pytań powinny rodzicom zapalić w głowie czerwoną lampkę, że właśnie nadszedł właściwy moment do rozpoczęcia rozmowy o seksualności, zanim dziecko zacznie szukać informacji gdzie indziej. Rzetelna edukacja seksualna opiera się na faktach i głębokiej relacji rodzica z dzieckiem.

Wyposażenie najmłodszych w bagaż wiedzy uchroni je przed zagrożeniami czyhającymi w Internecie - radzi czeska lekarka Jana Martincová, mama, autorka eksperckiego portalu dla kobiet w ciąży i młodych rodziców oraz książek o wychowaniu seksualnym.

Dlaczego zdecydowała się Pani samodzielnie przekazać swoim dzieciom wiedzę z zakresu edukacji seksualnej?
Wydawało mi się to całkiem naturalne. Sama wyniosłam z domu rodzinnego niezbędną wiedzę o szeroko pojętej seksualności i nie wyobrażałam sobie, że w przypadku moich dzieci mogłoby być inaczej. Nie chciałam, żeby w tym obszarze ktoś inny niż ich najbliższy – rodzic – miał na nie większy wpływ.

Według badań jedynie 15% czeskich rodziców rozmawia na te tematy ze swoimi dziećmi – czy ten wynik Panią zaskoczył?
Razem z moją koleżanką, z którą przeprowadziłyśmy te badania, seksuolożką ze szpitala akademickiego, spodziewałyśmy się, że sytuacja w czeskich rodzinach może nie wyglądać wcale tak różowo. Jednak muszę przyznać, że tak niski odsetek bardzo nas zaskoczył. Dowiedziałyśmy się również, że ponad 70% dzieci poszukuje informacji na ten temat na własną rękę, często w niepewnych i nierzetelnych źródłach – wśród rówieśników, w Internecie czy nawet w pornografii.  

Czy w takim razie rozmowy o seksualności są w czeskich rodzinach tematem tabu?
Tematem tabu są one tylko w takich rodzinach, w których temat seksualności jest problematyczny dla rodziców – gdy oni sami nie byli z nim zaznajomieni w dzieciństwie, uważają, że jest on krępujący lub gdy po prostu nie czują się w nim kompetentni, nie mając odpowiedniej wiedzy. Stosunek rodziców do tego tematu przenosi się na dzieci i kolejne pokolenie może wzrastać w przeświadczeniu, że o „tym“ się nie rozmawia. Wielu rodziców liczy na to, że tym tematem zajmie się szkoła. Spotkałam się również z rodzicami, którzy chcieli dzielnie wziąć sprawy w swoje ręce, zagłębili się w tę tematykę, jednak nie mając merytorycznych podstaw zupełnie się pogubili i skądinąd ciekawy dla dzieci temat stał się przez te zawiłości bardzo nudny i nieatrakcyjny.

Jak więc do tego podejść?
Nie ma nic prostszego, niż zaopatrzyć się w odpowiednią literaturę, najlepiej dobrą książkę dopasowaną do wieku dzieci, w której temat będzie już wszechstronnie omówiony. W takiej publikacji rodzice odnajdą inspirację do tego, jak taką rozmowę przeprowadzić i jakiego słownictwa użyć. Takie książki mogą być dla rodziców dużym wsparciem, mogą pomóc im odnaleźć niezbędną pewność siebie i dzięki temu – przy okazji rozmowy – budować wzajemne zaufanie i dobre relacje z dziećmi.

Jak powinna wyglądać edukacja seksualna dobrej jakości, jakie kryteria powinna spełnić?
Na pewno powinna być rzetelna, zgodna z prawdą. Przy redagowaniu tekstów zawsze współpracuję z zespołem ekspertów, specjalistów w swoich dziedzinach, aby zagwarantować, że przekazywane informacje są najwyższej jakości. Bardzo ważne jest również odpowiednie wyważenie treści w kontekście potrzeb naszych czytelników, aby odpowiadać na nurtujące ich pytania. Trzeba wobec tego wiedzieć do dzieci w jakim wieku się zwracamy i cały przekaz pod to dostosować. Przykładowo, pisząc o tym, jak dzieci przychodzą na świat, odpowiadałam w prosty sposób na pytania, które zadawał mi mój wówczas 5-letni syn. Używałam naturalnego języka, bez zagłębiania się w szczegóły, co było odpowiednie dla poziomu przedszkolaka.

Jeśli chodzi o nastolatków, to w dobie internetu mają oni dostęp do wszystkiego, na wyciągnięcie ręki. My, dorośli, możemy sobie tylko pomarzyć o stopniowym wprowadzaniu ich w tę tematykę. Niestety w Internecie znajdują oni często źródła wiedzy wątpliwej jakości, lub, co gorsza, trafiają na strony z pornografią. Dlatego też pierwsza książka z zakresu edukacji seksualnej dla dojrzewającej młodzieży powinna w sposób kompletny omawiać temat, odpowiednio do ich wieku. Dziecko lub rodzic będzie mógł wybrać, co w danym momencie lub danej sytuacji jest mu potrzebne. Ważna jest również forma przekazu – atrakcyjny wygląd graficzny i styl tekstu (komiks, ciekawe opowiadanie) może zachęcić dziecko do przeczytania całej książki i do powracania do niej.

Czy rodzice mogą być szybsi niż internet i zapewnić dzieciom właściwą wiedzę zanim zaczną oni szukać jej na własną rękę?
Nie jestem pewna, czy współcześni rodzice są w stanie wyprzedzić Internet, ale na pewno powinni korygować informacje, które dzieci zaczerpnęły z internetu lub od kolegów. Idealnie byłoby, gdyby dzieci uzyskały wysokiej jakości wiedzę o seksualności zanim trafią, czasem zupełnie przypadkiem, na strony z pornografią.

A dlaczego edukacja seksualna jest tak ważna?
Edukacja seksualna może nawet całkowicie zapobiec odwiedzaniu przez dzieci strony z pornografią. Nasze badania pokazały, że dzieci które miały dobrej jakości edukację seksualną w domu lub w szkole odwiedzały takie strony o połowę rzadziej niż dzieci czerpiące wiedzę z niepewnych źródeł, takich jak Internet czy rówieśnicy.  Dokładnie mowa tu o 31% w stosunku do 64% dzieci wchodzących na strony z pornografią, a to naprawdę ogromna różnica.

Dzieci nie rozumieją, że prawdziwe życie seksualne nie wygląda tak, jak to przedstawiane w pornografii. Do seksuologów nieraz zwracają się młodzi chłopcy z wątpliwościami, czy wszystko jest z nimi w porządku, skoro „ich erekcja utrzymuje się tylko 15 minut, a u takiego pana z internetu przez godzinę“. Pornografia może również uniemożliwić nawiązanie jakiejkolwiek relacji intymnej w przyszłości. Chłopcy, którzy od wczesnego wieku zaspokajali się masturbacją przy filmach z internetu, mają często problemy z kontaktami z dziewczętami w prawdziwym życiu. Boją się kontaktu fizycznego. Normalny związek i seks nie jest w stanie zaspokoić ich fantazji, karmionych przez lata pornografią. Czasem nawet domagają się od swoich partnerek zachowań podobnych do tych, które prezentowały aktorki porno, spotykając się ze zrozumiałym sprzeciwem. Są też bardzo niezdarni w tzw. zalotach, bo w filmie wszystko szybko prowadziło do seksu, a w rzeczywistości może to wyglądać zupełnie inaczej.

Nie chcę przedstawiać żadnych apokaliptycznych wizji, ale może się okazać, że brak dobrej jakości edukacji seksualnej w czasach internetu doprowadzi do stopniowego spadku liczby urodzeń. Chłopcy mogą przestać szukać partnerek w realnym świecie, bo przecież „relacja“ z panią z Internetu jest o wiele prostsza i wymaga mniej wysiłku. Dodatkowo, obiekty swoich zainteresowań można zmieniać szybko i w zasadzie bez ograniczeń, co może być uznawane za bardzo atrakcyjne.

Jaki to jest „zbyt wczesny wiek“ na pierwsze zetknięcie z pornografią?
Nasze badania pokazały, że już bardzo małe dzieci, nawet w wieku od 6 do 10 lat, deklarują kontakt z pornografią, a wiek 6 lat był dolną granicą naszego badania! Jest więc prawdopodobne, że może to dotyczyć nawet młodszych dzieci, które często spędzają czas ze swoimi tabletami czy przed komputerami, bez nadzoru tak zajętych w dzisiejszych czasach rodziców. Dzieci mające styczność z pornografią w tak młodym wieku są najbardziej podatne na  ataki agresorów seksualnych w Internecie. Będąc przyzwyczajone do zachowań pokazywanych w pornografii nie rozumieją, że agresor chce od nich czegoś niewłaściwego, zachęcając je np. do oglądania zdjęć swoich genitaliów czy prosząc o przesłanie swoich nagich zdjęć. Tylko 58% dzieci mających kontakt z pornografią w wieku 6-10 lat od razu przerywało tego typu rozmowę, podczas gdy dzieci, które spotkały się z pornografią w późniejszym wieku lub wcale, ucinało komunikację z agresorem w ponad 90% przypadków.

Czy możemy zatem wyciągnąć wniosek, że rzetelna, dobrej jakości edukacja seksualna chroni dzieci przed pornografią i atakami seksualnych agresorów w internecie?
Tak, najlepszą ochroną przed takimi zagrożeniami jest wiedza i idąca za tym pewność siebie dzieci, które otrzymały edukację seksualną w domu i nie muszą poszukiwać jej na własną rękę, narażając się przy tym na niebezpieczeństwo.   

Fot. Wydawnictwo Babyonline
Informacja prasowa




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat