Jak podał „Bild”, w 2009 roku uzyskała zwolnienie z powodu problemów psychicznych. Zgodnie z przepisami po trzech miesiącach powinna przejść badania kontrolne, jednak nigdy do nich nie doszło. Kolejne zwolnienia były regularnie przedłużane, a kobieta w tym czasie pracowała jako „naturoterapeutka” i brała udział w konkursach dla startupów, zdobywając nagrodę za opracowany krem do rąk.
Nieobecność nauczycielki umknęła zarówno poprzedniemu, jak i obecnemu dyrektorowi szkoły. Ten drugi, kierujący placówką od 2015 roku, przyznał, że nigdy nie spotkał jej osobiście. Sprawa mogła zostać ujawniona już w 2017 roku, gdy planowano jej przeniesienie, jednak kobieta skutecznie zaskarżyła decyzję w sądzie administracyjnym.
Przełom nastąpił dopiero w 2024 roku, gdy nowa urzędniczka ds. zwolnień skierowała ją na badania lekarskie. Skarga nauczycielki została tym razem oddalona, a minister edukacji Dorothee Feller przyznała, że „nigdy wcześniej nie spotkała się z takim przypadkiem”. Wszczęto postępowanie dyscyplinarne obejmujące zarówno kobietę, jak i urzędników odpowiedzialnych za nadzór.
Władze landu zapowiedziały konieczność weryfikacji całej sprawy. Jednak odzyskanie wieloletnich wypłat może być trudne, bo udowodnienie celowego oszustwa wymaga jednoznacznych dowodów.
Ilona Podsiadła
(ilona.podsiadla@dlalejdis.pl)
Fot. freepik.com