„Ręce Boga” - recenzja

Recenzja książki „Ręce Boga”.
Powieściowy debiut w którym nie ma miejsca na delikatność. Michał Torebko brutalnie wciąga w świat makabrycznych zbrodni.

Śledztwo rozpoczyna podkomisarz Ariel Janicki. Komornik pracujący w Białymstoku zostaje zamordowany. Zbrodnia jest nietypowa- na powiekach wypalono mężczyźnie dziwne znamię- ręce Boga. Dodatkowo ofiara została unieruchomiona. Mimo starań nie udaje się odszukać śladów na miejscu zbrodni. Kluczenie wśród ślepych tropów nie daje żadnych rezultatów. Niedługo później dochodzi do kolejnego morderstwa. Śledztwo staje w martwym punkcie, gdy staje się jasne, że morderca odtwarza sceny z Biblii. Ariel Janicki wraz z partnerką stara się powstrzymać kolejne zbrodnie. Czy zdarzenia z przeszłości mają wpływ na teraźniejszość? A może to tylko nieobliczalny szaleniec? Czy podkomisarz znajdzie klucz do rozwiązania zagadki? Ariel Janicki próbuje znaleźć powiązania pomiędzy znalezioną dziewczyną, trupami i morderstwami na tle religijnym.

Michał Torebko próbuje doścignąć rasowe kryminały i misternie buduje zagadkę z mocno zarysowanymi postaciami. Każda z nich ma swoje, niebanalne problemy. Nie ma tu miejsca na kompromisy, akcja toczy się nieprzerwanie, krew leje się strumieniami, a trup ściele się gęsto. Przekaz jest mocny i brutalny. Ma na to wpływ nie tylko ze względu na opis zbrodni, ale też przez dodatkowe opisy, które niekoniecznie mają bezpośredni związek z fabułą. Często są to zbyt dosłowne opisy cielesności, by zaskoczyć czytelnika i wprawić w osłupienie. Czasem zupełnie niepotrzebnie. Taka makabra nie wciska w fotel tylko z niego wyrzuca. Opisy gwałtów, przekleństwa i makabra jest tu na porządku dziennym. Z drugiej strony mamy całkiem spory zestaw cytatów biblijnych.

Narracja jest pokazana z dwóch perspektyw i tu nie ma żadnego zaskoczenia. Obserwujemy pracę śledczych i znalezione przez nich tropy. A potem śledzimy samego mordercę i jego tok myślenia. Dzięki temu zyskujemy dodatkową perspektywę, która pozwala śledzić tok wydarzeń z różnych stron.

Ariel Janicki to postać, która wzbudza kontrowersje, jest arogancki, często nadużywa alkoholu. Nie jest idealny i ścigają go własne demony.

Michał Torebko korzysta z wielu szablonów wykorzystywanych w kryminałach. Przy takiej ilości kryminałów zalewających rynek trudno zaproponować coś nowatorskiego. Czytając trudno nie dostrzec nawiązań do Maxa Czornyja. Gdyby nie szalona chęć zaszokowania czytelnika byłby to całkiem udany debiut.

Sylwia Wasin
(sylwia.wasin@dlalejdis.pl)

Michał Torebko, „Ręce Boga”, Wydawnictwo Iinitium, Kraków 2024.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat