„Rozbudzona harfa. Baśnie i legendy z całego świata” – recenzja

Recenzja książki „Rozbudzona harfa. Baśnie i legendy z całego świata”.
Niesamowita, pełna magii, baśniowa podróż do najdalszych zakątków świata.

Na baśniach się wychowywałam. Tych klasycznych od braci Grimm i Hansa Christiana Andersena. Baśnie przenosiły mnie w nieznany, magiczny świat, pobudzając wyobraźnię, pozwalając przeżyć niesamowite przygody.

W dorosłym życiu od czasu do czasu sięgałam po ten gatunek, aby przypomnieć sobie ten niesamowity literacki klimat. I tak ostatnio trafiłam na „Rozbudzoną harfę. Baśnie i legendy z całego świata”. Autorem tego zbioru jest Stefan Majchrowski, oficer wywiadowczy z czasów II Wojny Światowej, który zbierał podania, legendy, baśnie z różnych stron świata, aby poukładać je w mapę pełną niezbadanych do tej pory ścieżek.

Dzięki autorowi możemy sięgnąć po opowieść o skromnym i utalentowanym harfiście, która przenosi nas do dalekiej Japonii. W opowieści o Mawim, zagłębiamy się w świat Nowej Zelandii, a do Skandynawii przeniesiemy się poznając opowieść o młocie Thora. Jednym słowem – na kartach piętnastu unikatowych opowieści, wędrujemy po świecie utkanym z ludzkich podań i loalnych legend.

W "Rozbudzonej harfie" czuć klasyczne rzemiosło literackie. Nie spotkałam się z podobnie konstruowanymi współczesnymi baśniami czy opowieściami, co nadaje tej książce trochę klimatu w stylu retro. Mi ta lektura dostarczyła dzięki temu dodatkowych pozytywnych wrażeń, ale mam świadomość, że dla młodszego czytelnika może być przez to trudniejsza w odbiorze.

Chyba nie potrafiłabym jednoznacznie wskazać grupy docelowej dla tej książki. Baśnie kojarzą się raczej z okresem dziecięcym, choć zupełnie niesłusznie. Uniwersalne wartości w nich przekazywane i (bardzo często) warstwa literacka, czynią z nich lekturę, po którą chętnie siegają osoby w każdym wieku. W przypadku zbioru Stefana Majchrowskiego raczej pozostałabym przy czytelniku minimum w wieku szkolnym.

Poza przyjemnością z poznawania samych historii, które w zdecydowanej większości nie są szeroko znane, ogromną wartością jest to, skąd one pochodzą. Dopasowujac kraj do danej legendy możemy przyjrzeć się też temu tekstowi pod kątem kulturowym, wzorców, które tekst próbuje przemycić czytelnikowi. To było bardzo ciekawe doświadczenie.

I z tym wiąże się chyba mój jedyny zarzut do wydania tej książki. Mimo pięknej oprawy graficznej (autorstwa Natalii Huć), interesujących ilustracji, twardej okładki w obwolucie, zabrakło mi dosłownie drobnego szczegółu – informacji (np. graficznej) o tym, z jakiego regionu dana baśń pochodzi. Czasem nie jest to oczywiste, a sekret ujawnia nam autor dopiero w notce od autora, na końcu książki, gdzie przy okazji dzieli się z czytelnikiem materiałami źródowymi.

Styl pisania Stefana Majchrowskiego idealnie sprawdza się w takiej formie przekazu. Proste, a jednocześnie namalowane z plastycznym rozmachem historie rozbudzają wyobraźnię i przenoszą nas w nieodkryty dotychczas świat.

Zdecydowanie pozycja warta uwagi. Nawet jeśli kupiona z myślą o młodszym czytelniku, to warto samemu dać się porwać tym historiom.

AP
(biuro@dlalejdis.pl)

Stefan Majchrowski, „Rozbudzona harfa. Baśnie i legendy z całego świata”, Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2023




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat