„Rykowisko” - recenzja

Recenzja książki „Rykowisko”.
„Mroczna mieszanka kryminału, powieści sensacyjnej i opowieści o kulcie religijnym” – możemy przeczytać na tylnej okładce debiutanckiej powieści Julii Halladin „Rykowisko”.

Zachęcona i odpowiednio zmotywowana, z dużą dozą optymizmu ( bo uwielbiam debiuty! ) otworzyłam pierwszą stronę książki. Co mnie zaskoczyło, a co zdziwiło? O tym w tej recenzji.

Akcja dzieje się w niewielkiej, hermetycznej miejscowości – Czarnej Górze. Naprawdę czuć nastrój zamknięcia, a otaczające miasteczko lasy wzmacniają ten klimat. Czytając o miejscach, które bardzo plastycznie opisała autorka, czujemy się, jakbyśmy naprawdę tam byli, a oprócz tego wyczuwa się zło krążące w powietrzu. W starym internacie wybucha pożar. Jak się okazuje, na miejscu znaleziono zwłoki woźnego. Przyczyną jego śmierci nie był jednak ogień. Zaczyna się śledztwo, które jak to zwykle bywa przy dobrym kryminale, jest skomplikowane i wyprowadza nas na manowce. Po pewnym czasie dochodzi do drugiego morderstwa. Własne śledztwo, oprócz policjantów, prowadzi także nauczyciel Darek Moskal ze swoją uczennicą. Robi się naprawdę ciekawie i tak jest z małymi wyjątkami do ostatniego zdania powieści.

Autorka zbudowała fabułę, którą bez wątpienia mogę określić jako wielowątkową. Przeszłość i teraźniejszość spotykają się i mieszają ze sobą. Chwilami czujemy się w tym wszystkim zagubieni, jednak w moim odczuciu fabuła jest naprawdę sensownie prowadzona i na pewno dopracowana. Jeśli ktoś lubi nawiązania do przeszłości, powinien sięgnąć po tę powieść. Znajdujemy w niej nie tylko rozdziały opisujące to, co dzieje się aktualnie, ale także kartki z pamiętnika, przedstawiające wydarzenia, które toczyły się w latach 90.

Julia Halladin buduje napięcie, trzyma czytelnika „za mordę”, potem daje chwilę wytchnienia i wszystko zaczyna się od początku. Dodatkowo muszę pochwalić autorkę za naprawdę przemyślane kreacje bohaterów.

Warto zaznaczyć, że oprócz wątków typowo kryminalnych, autorka sięgnęła też po sceny typowe dla literatury grozy. Za jedną z bohaterek chodzi postać bez twarzy.

Jak na debiut „Rykowisko” jest naprawdę zaskakująco dobrą powieścią z sensownie przemyślanymi wątkami, świetnie wykreowanymi bohaterami i miejscami. Opisy autorki są bardzo rozbudowane, stosuje wiele środków językowych: porównań, metafor. To książka mocna i bardzo mroczna, z elementami grozy i tajemniczości oraz religijności.

Elżbieta Kaźmierowska
(elzbieta.kazmierowska@dlalejdis.pl)

Julia Halladin, „Rykowisko”, Wyd. Zysk i S-ka, 2024 r.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat